Lany Poniedziałek kojarzy się nam z radosnym świętowaniem, jak i przede wszystkim z oblewaniem wodą. A zastanawialiście się kiedyś, czemu na drugi dzień świąt mówimy także śmigus-dyngus? Sprawdźcie!
Po Wielkanocy, która w tym roku przypada 12 kwietnia, czas na drugi dzień świętowania, czyli na lany poniedziałek. Dzień po świątecznej niedzieli ma również inną nazwę: śmigus-dyngus i okazuje się, że nie bez przyczyny. Dlaczego? Okazuje się bowiem, że śmigus i dyngus to dwa odrębne zwyczaje, które z czasem połączyły się w jedno.
Wiele wskazuje na to, że pojęcie „śmigus” pochodzi z niemieckiego „schmackostern” lub polskiego „śmigać”, a oznaczało to nic innego, jak: „smagnąć kogoś, zdzielić kogoś czymś, chlasnąć”. W ten sposób w dawnych czasach smagano kogoś witkami wierzby lub palmami po nogach, a miało to:
Z czasem doszło również oblewanie wodą, by symbolicznie obmyć się z wiosennego brudu i chorób, a wszystko to działo się właśnie w Lany Poniedziałek. Na oblewanie wodą szczególnie były narażone panny, ponieważ miało to sprzyjać płodności.
Pojęcie „dyngus” także najprawdopodobniej pochodzi z języka niemieckiego, a konkretniej od słowa: „dingen”, co oznacza „wykupywać się”. Dyngus oznaczał więc symboliczny wykup (np. w postaci jajek) od oblania wodą. Co ciekawe, polski historyk i etnograf Zygmunt Gloger dostrzegł również podobieństwo do niemieckiego słowa „Dünnguss”, które przetłumaczyć można m.in. jako: „chlust wody”.
Co obejrzeć w TV 13 kwietnia? W programie telewizyjnym na Poniedziałek Wielkanocny nie brakuje filmów dla całej rodziny. Wśród nich animacje takie jak "Zaplątani", "Sing" czy "Iniemamocni II".