Nagła śmierć na Hawajach
David Hekili Kenui Bell, którego kariera obejmowała nie tylko udział w „Lilo i Stitch”, ale również role w takich serialach jak „Hawaii Five-0” czy „Magnum P.I.”, zmarł 12 czerwca. Lokalne służby podjęły standardowe procedury w celu ustalenia przyczyny zgonu, w tym zaplanowaną sekcję zwłok. Rzecznik hawajskiej policji poinformował, że na obecnym etapie śledztwa nie ma przesłanek wskazujących na popełnienie przestępstwa.
Wzruszające słowa pożegnania napisała na Facebooku siostra Davida, Jalene Kanani Bell. W swoim wpisie podkreśliła nie tylko talent aktorski brata, ale przede wszystkim jego hojność, humor i niezwykłą osobowość. David był dla niej nie tylko bratem, ale również źródłem bezwarunkowej miłości. Słowa te są odzwierciedleniem głębokiej więzi, jaką łączyła rodzeństwo.
Życie pełne pasji
David Hekili Kenui Bell urodził się i wychował na Hawajach, gdzie przed śmiercią pracował jako asystent kierownika na międzynarodowym lotnisku Ellison Onizuka Kona w Keahole. Jego życie zawodowe nie ograniczało się jednak tylko do tej roli. Bell był aktywny w branży rozrywkowej, gdzie zdobył uznanie nie tylko jako aktor, ale również jako głos w reklamach i projektach komercyjnych. Jego agentka, Lashauna Downie, wspomina go jako „łagodnego olbrzyma”, który w swoim życiu i pracy kierował się filozofią aloha, symbolizującą miłość, współczucie i harmonię.
źródło: RMF MAXX, PAP