Problem demograficzny w Polsce
Problem demograficzny w Polsce jest faktem i potwierdzają to dane Głównego Urzędu Statystycznego. W okresie od stycznia do października urodziło się 214 tysięcy osób, co jest wynikiem o 18 tysięcy mniej niż rok wcześniej. To jednak nie koniec. W naszym kraju w 2024 roku zmarło 338,8 tys. ludzi. Tym samym możemy mówić o ujemnym przyroście naturalnym, bo liczba zgonów przekroczyła liczbę urodzeń. Na przestrzeni lat widać, że w Polsce faktycznie rodzi się coraz mniej dzieci. W 2010 roku w ciągu pierwszych 10 miesięcy na świat przyszły 352 tysiące Polaków. Mówimy więc o spadku o ok. 138 tysięcy narodzin.
Odnotowano także niższą liczbę małżeństw – przez pierwsze 10 miesięcy 2024 roku zawarto ich 124,7 tysiąca. To o ponad 9 tysięcy mniej niż rok wcześniej.
W tych miastach umierało najwięcej ludzi
GUS w danych za pierwsze półrocze 2024 roku przekazał, że w tym czasie najwięcej zgonów było w województwie mazowieckim (58 859). Dalej w śląskim (51 723) i wielkopolskim (35 134). Jednak to właśnie Śląsk upiornie przedstawia się w tych statystykach – średnia liczba zgonów na 1000 mieszkańców wyniosła tam 11,17, a to więcej niż średnia krajowa, która wynosi 10,8. Współczynnik był najwyższy w miastach takich jak: Wiązów (18,98), Polanica-Zdrój (18,52) i Niemcza (18,50).
Miastem z największą liczbą zgonów okazała się Warszawa. Trzeba jednak pamiętać, że jest ona jednocześnie najbardziej zaludniona. W pierwszym półroczu 2024 zmarło tam 7842 osób.