Ważny moment u Grzegorza Hyżego
Ostatni czas u Grzegorza Hyżego był niezwykle pracowity. Artysta miał nadzieję zaprezentować fanom we wrześniu swoją nową płytę, nie wszystko jednak szło zgodnie z planem, przez co piosenkarz musiał jakiś czas temu poinformować o trudnej decyzji. W wydanym przed niespełna dwoma miesiącami oświadczeniu przekazał, że jego nowa płyta „Epilog” ukaże się w innym terminie. „Z przyczyn niezależnych od nas jesteśmy zmuszeni przesunąć datę premiery albumu” – podano w komunikacie podpisanym przez wytwórnię artysty.
Agnieszka Hyży podzieliła się szczęściem
Fani wokalisty musieli pogodzić się z tą wiadomością i uzbrojeni w cierpliwość wyczekiwać nowej daty premiery. W końcu 25 października „Epilog” Grzegorza Hyżego ujrzał światło dzienne. Słuchacze ruszyli do sklepów oraz do serwisów streamingowych, obojętna nie pozostała też żona artysty. Agnieszka Hyży publicznie wsparła męża w ważnym dla niego momencie, zamieszczając w social mediach obszerny wpis.
Oto ona. Jest. Nareszcie. Kolejna, nowa, wyczekana
– zaczęła wpis poświęcony najnowszemu muzycznemu „dziecku” Grzegorza.
Dalej w pięknych słowach opowiedziała o swoich odczuciach po przesłuchaniu nowego dzieła ukochanego. „Każdy utwór na niej to nie tylko dźwięki, ale również emocje i historie radości i smutku, które splatają się w jedną opowieść. Muzyka jest lekarstwem na wszelkie zawirowania, sposobem na zrozumienie samego siebie, bywa ucieczką, ale też wybawieniem. Słychać w niej wiatr przeszłości, który niesie echa chwil, których nie sposób zapomnieć (choć, jak to w życiu, czasem chciałoby się), a jednocześnie wyznacza ścieżki prowadzące ku nowemu” – zaczęła, dodając:
„To swoisty manifest ukazujący, jak ważne jest pokonywanie trudności, by odnaleźć prawdziwą wenę twórczą. „Czas to najcenniejszy skarb, jaki mamy” – te słowa nabierają szczególnej mocy, gdy pomyślimy o latach, które minęły, zanim Grzesiek odnalazł w sobie siłę, by podzielić się swoją muzyką. Silentium est aurum – cisza i refleksja w życiu są czasem niezbędne, zwłaszcza gdy wokół trwa wyścig na najgłośniejszy krzyk”.
Wierzę, że ta płyta będzie prawdziwym „sztosem”. Kiedy „mówisz do mnie” przez te melodie, czuję, że „z nikim aż tak”… „Rób tak dalej”, bo w tym albumie jesteś „królem nocy”. „Kochanie to ja”, twoja fanka
– zwróciła się bezpośrednio do męża, podpisując się jako „dumna żona” i oficjalnie anonsując „nowy rozdział” w karierze Grzegorza.