Rafał Bryndal słynął do tej pory z charakterystycznego nosa, który był efektem schorzenia objawiającego się zmianami skórnymi właśnie w tej okolicy twarzy. Guzowatość nosa, na którą cierpi dziennikarz i satyryk, to zaawansowana forma trądziku różowatego. W wyniku przerostu tkanek miękkich nos nabiera nienaturalnego kształtu i rozmiaru. Choć choroba utrudniała Rafałowi Bryndalowi życie, ten mimo wszystko wykazywał się dużym dystansem do siebie.
Dziennikarz zdecydował się jednak na zabieg, który całkowicie odmienił jego życie. Bryndal przeszedł serię zabiegów, które pozwoliły na skorygowanie jego nosa. Jak wyznał, leczenie schorzenia było dla niego niczym tortury. „To było bardzo bolesne, bo nos jest bardzo unerwiony, nie można tego znieczulić. Każde spotkanie to była dla mnie mordęga, to była tortura” – powiedział w programie „Dzień dobry TVN” dziennikarz.