Renata Pałys o Bożym Narodzeniu
Renata Pałys to aktorka, którą widzowie znają przede wszystkim z roli stanowczej Heleny Paździoch w kultowym polskim sitcomie, „Świecie według Kiepskich”. Ostatnio można było ją oglądać w nowej produkcji: „Piernikowe serce”. Kobieta nigdy nie ukrywała, że czas Bożego Narodzenia jest dla niej bardzo ważny. W niedawnym wywiadzie z „Plejadą” przyznała jednak, że pewnej rzeczy nie może zaakceptować: chodzi o modę na bardzo wczesne rozpoczynanie świętowania i szał dekoracji wiele tygodni przed Wigilią:
To dla mnie trudny temat. Ta magia świąt zaczyna się od połowy listopada. Zawsze jestem przeciwna takiemu długotrwałemu, świątecznemu nastrojowi. W takich czasach żyjemy. Ja się nie poddaję i dla mnie ta magia świąt zaczyna się od adwentu.
A jak wygląda samo świętowanie u Renaty Pałys?
Renata Pałys o Świętach i 4-letniej wnuczce
Choć zwykle to ona zajmowała się organizowaniem Wigilii, ostatnio ten obowiązek przejęła na siebie synowa Renaty Pałys. Aktorka przyznała też, że razem z całą rodziną dzielą się między sobą przy wręczaniu prezentów. Wyjątkiem jest 4-letnia wnuczka kobiety, Marysia. Choć to jednak nie ona ma w zwyczaju przesadne rozpieszczanie dziewczynki:
Dziadek bardziej [rozpieszcza], babcia jest od innych rzeczy. Dziadek jest do zabaw, szaleństw i innych wariactw, a babcia jest od ubierania, uczesania, gotowania i położenia spać.
Aktorka wróciła też pamięcią do dawnych czasów. Sama przyznała, że w jej domu nie obchodziło się Świąt „na bogato”. Dlatego dziś ważniejsza jest dla niej rodzina niż sfera materialna:
„W moim domu się nie przelewało, więc dziadek rano znikał i przynosił pomarańcze dla mnie i siostry. W wigilię się ubierało choinkę. W tej chwili widzę, że to jest przerost formy nad treścią. Musi być na bogato. Przerażają mnie pożyczki, które można wziąć na święta. To jest dla mnie zupełnie obce i moim zdaniem niepotrzebne. Dla mnie magia świąt polega na tym, że wszyscy siadamy do stołu i że trzy dni jesteśmy wszyscy razem”.





