Rihanna pozywała ojca! By zarobić miliony dolarów, chciał wykorzystać popularność córki

Rihanna oskarża ojca o wykorzystywanie jej popularności i nazwiska, które jest jednocześnie zastrzeżoną nazwą marki, którą piosenkarka założyła kilka lat temu. Zagraniczne media donoszą o tym, że prawnicy wokalistki wnieśli już pozew do sądu federalnego w Los Angeles przeciw Ronaldowi Fenty.

Rihanna kontra ojciec Fenty

Teoretycznie zarówno ojciec, jak i córka mają równe prawa do używania nazwiska „Fenty”, jednak warto zaznaczyć, że wokalistka już kilka lat temu zastrzegła je prawnie dla swojej marki. Przypomnijmy, "Fenty" jest rozpoznawalnym i chronionym prawnie znakiem towarowym Rihanny od 2012 roku, a we wrześniu 2017 roku na rynku debiutowała jej marka kosmetyczna Fenty Beauty.

„Hollywood reporter” informuje, że Rihanna przez kilka miesięcy usiłowała polubownie rozwiązać tę sprawę z ojcem. Prawnicy mieli do niego wysłać mnóstwo pism dotyczących zaniechania działalności i wykorzystywaniu popularności córki. Niestety, mężczyzna i jego współpracownik - Moses Perkins - nadal kontynuowali swoje interesy.

„Pan Fenty i pan Perkins i ich firma nie są uprawnieni, ani nigdy nie byli uprawnieni do wykorzystywania imienia Rihanny, intelektualnej własności artystki, nie mogli wykorzystywać jej brandu ani prowadzić interesów w jej imieniu” – mówiła wówczas prawniczka Carla Wirtschafter. 

Milionowe umowy, odwołane koncerty...

Rihanna postanowiła wyjść na drogę sądową po tym, jak dowiedziała się, że jej ojciec bez jej zgody żeruje na jej sławie. Fenty założył firmę Fenty Entertainment, gdzie razem z współpracownikiem mieli podszywać się pod agentów córki. Warto zaznaczyć, że mężczyźni nie mieli żadnego upoważnienia do działania w jej imieniu. W ramach działalności Fenty Entertainment przedsiębiorczy panowie bezprawnie zorganizowali trasę koncertową Rihannie po Ameryce Południowej za 15 milionów dolarów czy występy w Staples Center w Los Angeles i w T-Mobile Arenie w Las Vegas. Rihanna oświadczyła, że nie miała pojęcia o działalności ojca i nie ma nic wspólnego z tymi wydarzeniami. Co ciekawe, w zagranicznych magazynach pojawiają się informacje o tym, że Ronald Fenty miał podpisywać umowy koncertowe za pośrednictwem wytwórni Roc Nation, która współpracuje z artystką - jednak jej zarząd zaprzecza tym informacjom. Amerykański portal TMZ podaje również, że ojciec wokalistki planował nawet zarejestrować w urzędzie nazwę Fenty dla sieci hoteli, którymi chciał zarządzać.

Trudne relacje rodzinne?

Warto dodać, że wzajemne relacje między Rihanną, a Ronaldem nie należą do najłatwiejszych. Już w 2008 roku w jednym z wywiadów udzielonych dla magazynu "Elle", piosenkarka przyznała, że jej ojciec jest uzależniony od alkoholu i narkotyków:

„Dziś jesteśmy przyjaciółmi, ale zanim się to stało wylałam sporo łez. Przestałam się bać reakcji ojca, tego, że w pijackim szale zrobi mi krzywdę. Obecnie łączy nas silna więź i mój tata jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Pozwala mi przeżyć moje życie tak, jak mi się to podoba. Jego walka z nałogiem to dla mnie doskonały przykład tego, jak należy radzić sobie z problemami. Nigdy się nie poddawać”.

Niestety, kilka miesięcy później ojciec piosenkarki w „Life&Style” wypowiedział się na temat Chrisa Browna, który pobił Rihannę:

„Chris to wspaniały facet. Cała rodzina go uwielbia. Mam nadzieję, że pewnego dnia weźmie ślub z moją córką i będzie ją uszczęśliwiał. Pokochaliśmy go, jest już członkiem naszej rodziny. Zawsze traktował mnie z wielkim szacunkiem. To dobry i bardzo utalentowany chłopak”.

Wokalistka miała mieć wówczas żal do Ronalda o publiczne wypowiedzi na temat jej życia prywatnego. Jak skończy się sprawa w sądzie - czas pokaże.

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze