Dzień w pracy jak każdy inny. Po raz kolejny robisz to samo – dokładnie to, co wczoraj, przedwczoraj i tydzień temu. Zawody, w których może pojawić się rutyna, są niestety bardzo częste, a efekty jej wystąpienia mogą być bardzo różne.
Tak było i w tym przypadku – robotnicy zostali zatrudnieni do namalowania znaków poziomych – tym razem było to oznaczenie ścieżki rowerowej. I wszystko z pozoru się zgadzało – bo farba była, koledzy z pracy również, założono już szablon i przystąpiono do kolejnego znaku.
Wtedy pojawił się postronny człowiek i uświadomił malującym panom, że zamiast na ścieżce rowerowej oznakowanie malują… na chodniku.