Maryla Rodowicz jest legendą „Sylwestra marzeń”
Maryla Rodowicz jest prawdziwą ikoną polskiej sceny muzycznej. Debiutująca przeszło sześć dekad temu gwiazda nadal doskonale radzi sobie na rynku, o czym świadczą niezwykle ciepły odbiór jej nagranego w duecie z Mrozem singla czy fakt, że mimo upływu lat wciąż jest regularnie zapraszana do udziału w rozmaitych programach czy imprezach. Dotychczas była jedną z największych gwiazd „Sylwestra marzeń” w Zakopanem, jednak w związku z zapowiedziami zmian w formacie koncertu sylwestrowego Telewizji Polskiej artystka wcale nie jest pewna, czy weźmie udział w tegorocznym show. W rozmowie z Plejadą przyznała, że zawsze szykowała się do niego z wielką pieczołowitością i rozmachem.
To było dla mnie najważniejsze, co na siebie włożę i czym zaskoczę publiczność. Chciałam po prostu dobrze się zaprezentować. Sylwester wiązał się również ze stresem, bo to koncert telewizyjny, w związku z czym trzeba dobrze zaśpiewać, dobrze wyglądać i odpowiednio wybrać repertuar. To niezwykle istotne w przypadku tego typu imprez. Takie są uroki telewizji, chociaż nie wszyscy artyści się tam garną. Dla mnie telewizja zawsze była i jest bardzo ważna, co nie znaczy, że mnie zaproszą w tym roku, bo mogą nie zaprosić
– mówi Rodowicz.
78-latka dodała, że „jest jej wszystko jedno”, czy impreza sylwestrowa, na której ma wystąpić, odbywa się w Zakopanem, czy np. w Gdyni. Przez napięty harmonogram i tak zwykle nie ma czasu na zwiedzanie.
Z drugiej strony trochę mi żal, bo lubię Zakopane – lubię popatrzeć na Giewont i zjeść oscypka z grilla. Ale poza tym to jedziemy tam tylko na jeden dzień: próbę, koncert i do domu. Jest mi więc wszystko jedno
– powiedziała Plejadzie.
Rodowicz przekazała przykre wieści ws. Opola
Obawy o możliwy brak zaproszenia na sylwestra Telewizji Polskiej nie są bezpodstawne, bo – jak wyznała właśnie autorka hitu „Sing-Sing” – w tym roku po raz pierwszy od lat zabraknie jej w Opolu. Rodowicz, która wzięła udział z 43 z 60 edycji festiwalu, tym razem miała nie zostać zaproszona.
Nie zostałam zaproszona, ale już tyle razy byłam w Opolu, że nie będę płakać
– powiedziała.
Piosenkarka domyśla się powodów, ale nie zamierza rozpaczać. Planuje zakasać rękawy i zabrać się za nagrywanie nowego materiału.
Nie mogę w kółko powtarzać tego samego repertuaru, a musiałby być jakiś ważny powód, dla którego chciałabym wystąpić w Opolu. Obecnie jestem w trakcie nagrywania nowej płyty. Będą to duety z młodymi artystami. Wyszedł już pierwszy singiel z Mrozem, a reszta na razie jest tajemnicą
– kwituje 78-latka.