Śmierć Aviciiego była szokiem dla świata muzyki oraz fanów DJ-a. Ci, zrozpaczeni nagłym odejściem zaledwie 28-letniego muzyka, w ostatnich dniach tłumnie składali mu hołdy i czcili pamięć DJ-a. Jego śmierć wciąż jest obiektem policyjnego śledztwa, które wykaże, co było przyczyną odejścia Tima Berglinga, bo tak naprawdę nazywał się Avicii.
Do tej pory rodzina 28-letniego muzyka ze Szwecji nie zabierała głosu w sprawie. Brat Tima, David Bergling, wybrał się do Omanu, by odtworzyć ostatnie godziny życia DJ-a i spróbować wyjaśnić przyczyny jego śmierci. W wydanym w piątek oświadczeniu menagerka Aviciiego, Diana Baron, prosiła o uszanowanie prywatności bliskich artysty i zapowiedziała, że żadne kolejne oświadczenia w tej sprawie się nie pojawią. Rodzina DJ-a zdecydowała się jednak przerwać milczenie.
W wysłanym do prasy komunikacie bliscy Aviciiego podziękowali jego wszystkim fanom za wsparcie. „Chcielibyśmy podziękować za wsparcie i wyrazy miłości względem naszego syna i brata” – napisano w oświadczeniu. „Jesteśmy bardzo wdzięczni każdemu, kto kocha muzykę Tima i ma cenne wspomnienia związane z jego piosenkami. Dziękujemy za wszystkie inicjatywy podjęte, by uhonorować Tima, włącznie z publicznymi zgromadzeniami, kościelnymi dzwonami wybijającymi jego muzykę, hołd na festiwalu Coachella i momenty ciszy na całym świecie” – wymienia rodzina Aviciiego.
W oświadczeniu dodano, że rodzina jest wdzięczna za uszanowanie jej prywatności w tym trudnym dla niej czasie. Podkreślono, że bliscy mają nadzieję, że taki stan rzeczy się utrzyma.