Rolnik szuka żony: Kłamstwo ma krótkie nogi?

Piąta edycja programu "Rolnik szuka żony" właśnie wystartowała. W pierwszym odcinku poznaliśmy kawalerów, w drugim panowie spotkali się z wybranymi kandydatkami. Jedno spotkanie okazało się szczególne. Wszystko za sprawą Aleksandry, którą Grzegorz z pewnością zapamięta...

Miałam inne włosy...

„Miałam inne włosy”, tak zareagowała kandydatka Grzegorza na jego dociekania mężczyzny na temat sporych różnic między zdjęciami, która Aleksandra wysłała razem ze zgłoszeniem, a tym, jak prezentowała się w rzeczywistości. Z pewnością, pragnący szczerej miłości kawaler, inaczej zareagowałby na panią, gdyby jej fotografie były spójne z realnym wyglądem. Tym sposobem randka nie miała szans się udać. Nie ważne już było czy coś między nimi zaiskrzy. Nie ważny był wygląd. Najważniejsze były różnice, których Grzegorz nie był w stanie zrozumieć.

Nie tylko Grzegorz zauważył problem…

Wiadomo, że przede wszystkim liczy się szczerość i odpowiedni charakter. Nie zaszkodzi też zewnętrzne piękno. Panowie z pewnością mają swoje ideały w głowach, jednak w przypadku nieudanej randki Grzegorza nie trudno mu się dziwić. Fakty są takie, że często w naszych czasach portale społecznościowe pokazują nas w zupełnie innym wydaniu. Zdjęcia pomagają niektórym pozbyć się kompleksów czy ukryć niedoskonałości. Niestety, łatwo się zapędzić i potem trudno wycofać się z maleńkiej mistyfikacji... Mężczyzna dostał interesujący list i wiele obiecujące zdjęcia, które powinny być aktualne. Rzeczywistość bardzo szybko zweryfikowała stan faktyczny, a Aleksandra powinna być gotowa na zaskoczenie kawalera.
Komentarze również świadczą o tym, że pan Grzegorz miał prawo być zaskoczony.

-Skąd one te zdjęcia wzięły? Wcale nie dziwie się, że jest zdziwiony...

-Jak na razie ma jedno najważniejsze wymaganie: aby nie kłamały i były szczere. Tu chodzi o małżeństwo, a nie casting do reklamy.

-Wg mnie ma rację, wysyła zdjęcia, na których wygląda totalnie inaczej... To nie fair.
No ten to widać zawiedziony na maxa. Laski na zdjęciach wydają się szczupłe, a w realu niezłe klementyny;

-"Gdy zamawiasz Iphona z Aliexpress";

-Ma chłopak rację… to jakbym się umówiła z Bradem Pittem a przyszedł Danny de Vito. Ma prawo czuć się rozczarowany...

-No zdjęciach, które wysłała, a na żywo to, zupełnie dwie inne osoby.

Jeżeli chcielibyście zobaczyć ten odcinek w całości kliknijcie TUTAJ.

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze
Czytaj jeszcze: