„Sanatorium miłości”: Co wydarzyło się w ostatnim odcinku?
fot.AKPA/GałązkaW niedzielny wieczór widzowie zobaczyli ostatni odcinek programu: „Sanatorium miłości”. W show wzięło udział 12 śmiałków, którzy chcieli zmienić swoje życie. Udali się oni na wyjątkowy turnus do sanatorium mieszczącego się w malowniczym Ustroniu, aby tam nawiązać nowe znajomości i pokazać innym, że jeszcze wiele przed nimi! W ostatnim odcinku „Sanatorium…” odbiorcy byli świadkami romantycznych wypraw Walentyny i Lesława oraz Wiesławy i Cezarego. Prowadząca program – Marta Manowska – zaprosiła również uczestników do wspólnej rozmowy na temat ich przeżyć i refleksji odnoszących się do pobytu w sanatorium…
Spotkanie po miesiącu
Po miesiącu kuracjusze ponownie spotkali się wspólnie z Martą Manowską. Gospodyni na początek zaprosiła do rozmowy króla i królową turnusu:
„Czuję się tak, jak osoba, która dostała prezent (…) Poznałam wyjątkowych ludzi i usłyszałam tyle pozytywnych opinii (…)"
– stwierdziła Wiesława. Wtórował jej Lesław, który towarzyszył jej w czasie romantycznej wyprawy do Trójmiasta. Mężczyzna nie ukrywał przed kamerami, że bardzo się cieszył, iż kobieta wybrała właśnie jego. Nie zabrakło nawet… romantycznego wykonania piosenki adresowanej do Walentyny.
„Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi”
– stwierdzili zgodnie w rozmowie z Martą Manowską. Następnie miejsce przy prowadzącej zajęli Cezary i Wiesia. Król turnusu wykonał utwór „Love Me Tender”, który zadedykował m.in. Wiesławie.
„Jestem wzruszona, wprost wzruszona. Cezary przeszedł sam siebie”
– wyznała przez łzy partnerka Cezarego.
Wspomnień czar…
Do rozmowy Marta Manowska zaprosiła również pozostałych uczestników. Nina nie ukrywała zadowolenia, że w czasie trwania turnusu poznała swoją „bratnią duszę”: Wiesię. Następnie gospodyni show poprosiła do siebie Ryszarda „kolarza”, który przyznał, że najważniejszym momentem podczas pobytu w sanatorium były szczególnie ostatnie chwile spędzone w sanatorium:
„Uświadomiło mi to, że nic w życiu nie trwa wiecznie”
Joasia z kolei wyznała, że po powrocie trudno było jej się przestawić na „normalne życie”. Sporo miejsca poświęcono również jej przyjaźni z Ryszardem, a sama uczestniczka przyznała z humorem, że „jest on wyjątkowym przypadkiem”. Wywołany bohater nie ukrywał, że sam nie do końca wiedział, co przyczyniło się do tego, iż jego relacja ze współlokatorem – Lesławem – zmieniła się na gorsze… Co ciekawe, na pytanie, czy podałby mu rękę, odpowiedział przecząco! Następnie u boku Marty Manowskiej pojawiła się Teresa:
„Czasami potrzebuję wycofania; mam nadzieję, że to rozumiecie”
– przyznała. Spore zaskoczenie wywołał również Krzysztof, który miał dla Niny wyjątkowy prezent w postaci portretu! Podarował go w nawiązaniu do zadania, jakie kuracjusze otrzymali w sanatorium:
„Postanowiłem naprawić swój błąd”
– stwierdził z uśmiechem. Na zakończenie prowadząca zaprosiła do siebie Małgorzatę i Marka:
„Doznałam trzech ważnych przeżyć; po pierwsze – poznałam fantastycznych przyjaciół, po drugie – zostałam babcią, a potrzecie – chyba znalazłam miłość”
– poinformowała radośnie Małgosia. Wprawdzie pierwsza odsłona „Sanatorium miłości” już za nami, to już wiadomo, że trwają prace nad kolejną odsłoną programu! Czym zaskoczą nas bohaterowie kolejnej edycji? O tym przekonamy się już niebawem!