Sandra Milwiw-Baron o rozwoju synka. Zaapelowała do innych mam

Rola mamy była marzeniem Sandry Milwiw-Baron. Ze względu na problemy ginekologiczne kobieta nie miała pewności, czy uda się jej zajść w ciążę. Wszystko jednak skończyło się dobrze, a od kilku miesięcy na świecie jest mały Leoś. Influencerka pochwaliła się, jak cudownie rozwija się jej syn.

East News

Syn Sandry i Aleksandra Baronów

16 maja na świat przyszedł pierwszy syn Sandry i Aleksandra Baronów. Leonard urodził się wcześniej niż przewidywano, dlatego przez pewien czasu musiał leżeć w szpitalu, gdzie odwiedzali go kochający rodzice. Para w końcu dostała pozwolenie od lekarzy, aby zabrać malca do domu, gdzie już czekała przygotowana specjalnie dla niego przestrzeń.

Mama Leosia aktywnie działa w mediach społecznościowych – na samym Instagramie obserwuje ją milion osób. Opowiada tam o swoim doświadczeniu macierzyństwa i nie pomija przy tym trudniejszych tematów, takich jak nieprzespane noce czy słabsze dni. W ostatnim czasie w kość szczególnie dawały jej problemy syna ze snem. Budził się po kilka razy, przez co ona sama nie spała praktycznie do rana. Choć nie zawsze jest kolorowo, to Sandra i tak ogromnie cieszy się z nowej roli. Bardzo wyczekiwała momentu, kiedy w jej domu pojawi się dziecko. Przez chorobę, zespół policystycznych jajników, nie miała pewności, czu uda się jej zajść w ciążę.

Leoś rośnie jak na drożdżach!

Sandra lubi chwalić się w sieci postępami Leonarda. Teraz podzieliła się z obserwatorkami tym, co zmieniło się przez ostatnie miesiące. Z radością i wzruszeniem ogłosiła, że chłopczyk staje się coraz bardziej samodzielny! 

No kocham gościa i to, jaki jest samodzielny, ale Leosiek samosiek rośniesz mi tak szybko, że moje serduszko nie nadąża się nacieszyć.

Mamom, które śledzą jej działania, udzieliła porady prosto z serca.

Jeżeli macie noworodka w domu to czerpcie, ile się da. Wąchajcie i zapamiętujcie zapach malutkiego dzidziusia, bo ten czas tak szybko leci – zaapelowała.

fot. Instagram

Podzieliła się również przemyśleniami dotyczącymi rozwoju syna.

„Czuję, że go dopiero urodziła, miałam takiego malutkiego bąbelka, który miał 41 cm i sobie spokojnie leżał, a teraz leży obok mnie chłopak, który waży prawie 9 kg, wcina wszystkie warzywa, przytula (…). Zaraz zacznie się raczkowanie….” – napisała

 

Autor: Klaudia Dzięgiel

Komentarze
Czytaj jeszcze: