Sandra Milwiw-Baron na wakacjach
Kilka miesięcy temu Sandra i jej ukochany Aleksander zostali rodzicami. Synek urodził się jako wcześniak, dlatego musiał zostać nieco dłużej w szpitalu, ale na szczęście rozwijał się prawidłowo, więc małżeństwo mogło w końcu zabrać go do domu. Chłopiec otrzymał imię Leonard, w skrócie Leo czy Leoś.
Już będąc w ciąży kobieta aktywnie udziała się w sieci, gdzie na bieżąco dawała znać, jak się czuje, jakie ma dolegliwości, co robi, by przygotować się do porodu itd. Teraz, gdy malec jest już na świecie, jego mama nadal dzieli się z obserwatorkami różnymi odkryciami dotyczącymi posiadania dziecka, a także aktualizacjami ze swojego życia.
Ostatnio celebrytka poinformowała fanów w mediach społecznościowych, że nadszedł czas na pierwsze wakacje z maluchem.
Sandra Milwiw-Baron o pierwszym locie Leosia
Modelka opowiedziała na Instagramie, jak wyglądał jej pierwszy lot samolotem z Leosiem. Zanim maszyna wystartowała, do kobiety podszedł pan z obsługi i zapytał, czy jest to pierwsza podróż z dzieckiem.
Chyba było widać, że byliśmy zestresowani – przyznała influencerka.
Steward zwrócił się do Sandry, mówiąc, że „dzieci płaczą w samolotach i jest to normalne”. Dodał również, że „jeżeli komuś to będzie przeszkadzało, to jest to ich problem, bo ewidentnie za mało latają”.
Choć Leoś był bardzo spokojny, to rozmowa z mężczyzną i tak dobrze wpłynęła na modelkę. Na końcu ta skierowała jeszcze kilka słów do swoich widzów, apelując o wyrozumiałość względem innych rodziców maluchów:
Jeżeli dzieci płaczą, to jest to normalne i uwierzcie mi, rodzice bardziej się stresują niż płaczące dzieci.
Autor: Klaudia Dzięgiel