Nie będzie "Sylwestra marzeń" w Zakopanem
"Sylwester marzeń" to flagowa impreza TVP, w ostatnich latach kojarzona z Zakopanem. Po tym, jak w mieście zmieniły się władze, natychmiast zapowiedziano zmiany w tej kwestii. Łukasz Filipowicz, nowy burmistrz miasta, który w drugiej turze wyborów zdobył ponad 60% głosów, ogłosił, że to koniec hucznego wydarzenia w tym regionie. Jednocześnie zaproponował alternatywę:
Trzeba zmienić wizerunek Zakopanego. Nie będzie rządów Leszka Doruli w Zakopanem, nie ma Jacka Kurskiego w TVP, więc i nie będzie "Sylwestra marzeń". Natomiast jestem za tym, aby jakaś impreza była. Doskonale pamiętam czasy, kiedy witryny na Krupówkach osłaniano deskami z obawy o bezpieczeństwo. Więc trzeba pomyśleć o imprezie w mniejszej skali, promującej region.
"To mnie kompletnie dobiło"
W ramach "Sylwestra marzeń" TVP występowało wiele gwiazd, w tym Edyta Górniak, Zenon Martyniuk czy Golec uOrkiestra. Impreza miała grono wielbicieli, ale też i krytyków. Do drugiej grupy z pewnością zalicza się Sebastian Karpiel-Bułecka, prawdopodobnie najbardziej charakterystyczny muzyk regionu Podhala. W rozmowie z Plejadą wyznał, że decyzja nowych władz miasta jest – jego zdaniem – bardzo korzystna:
Odbieram to z ulgą. Nie byłem fanem tej imprezy i ubolewam nad tym, jak wygląda to miejsce już po Sylwestrze. Już pomijając to, co tam było grane, bo repertuar był taki sobie — dominowało disco polo jeszcze.
Artysta podzielił się też swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi występujących. Konkretne zachowanie jest dla niego absolutnie nie do przyjęcia:
Pamiętam, że ta czara goryczy przelała się u mnie, kiedy zespoły disco polo zaczęły ubierać się w góralskie stroje. To mnie kompletnie dobiło. I wtedy stwierdziłem, że to dla mnie nie ma sensu zupełnie.