Zaledwie chwilę po godzinie 6:00 czasu polskiego mieliśmy dowiedzieć się, który z nominowanych filmów został ogłoszony najlepszym filmem roku. Faye Dunaway i Warren Beatty weszli na scenę, by obwieścić nowinę. Filmowy Clyde otworzył kopertę i spojrzał na swoją niegdysiejszą filmową partnerkę. Dunaway sądząc, że jego wzrok jest żartobliwy, odczytała werdykt – "La La Land".
Wszystko szło wciąż tak, jak powinno – twórcy musicali zaczęli cieszyć się na scenie, producenci filmu wygłosili przemowy. Młyn się zaczął, gdy jeden z nich, Fred Berger, pokazał widzom gromadzonym na sali oraz przed telewizorami kopertę. Wcale nie widniał tam "La La Land", a "Moonlight". Prowadzący galę Jimmy Kimmel próbował w żartobliwy sposób zrzucić winę za zamieszanie na Beatty’ego.
Ten przyznał, że koperta, którą otrzymał razem ze swoją towarzyszką, wieściła zwyciężczynię w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa, którą została Emma Stone. Do pomyłki najprawdopodobniej doszło dlatego, że Dunaway zobaczyła tylko tytuł filmu. Beatty powstrzymał się od przeczytania werdyktu, gdyż dostrzegł pomyłkę.
Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do pomyłki. Wiadomo zaś, że to pierwsza taka wtopa podczas gali rozdania najważniejszych nagród w kinematografii.