Marcin Różalski opowiedział historię Sułtana
Różal opublikował na swoim Instagramie zdjęcie, na którym widzimy go pozującego ze swoim koniem - Sułtanem. Zawodnik MMA wybrał ten kadr nieprzypadkowo, ponieważ postanowił opowiedzieć historię zwierzęcia. Marcin Różalski w swoim poście stwierdził, że kiedy pierwszy raz zobaczył tego konia, to oniemiał, jednak po kilku latach Sułtan był już w tragicznym stanie i został wystawiony na sprzedaż. Według sportowca, jeśli nikt nie byłby zainteresowany kupnem, to koń trafiłby do rzeźni. Różalski wyznał, że dawnym właścicielem konia był jeden z wokalistów disco polo. Szybko wyjaśniło się, że chodzi o lidera zespołu "Bayer Full" Sławomira Świerzyńskiego.
Historia Sułtana jest bardzo smutna. Jeździł z trzema innymi końmi w zaprzęgu, który prezentował się jak nie z tego świata. Cztery piękne Fryzy w czarnej karocy. Pierwszy raz zobaczyłem Go i oniemiałem. Po kilku latach Marta zobaczyła Sułtana w stanie przypominającym gówno, wystawionego na sprzedaż, a jak nikt nie kupi, pod nóż. Gdy był zdrowy, piękne zarabiał w c**j floty dla ówczesnego właściciela, którym był jeden taki co śpiewa disco polo i płacze teraz, jakie to on ma wydatki i że chorzy potrzebują jego muzyki
- zaczął sportowiec
Marcin Różalski stwierdził, że Sławomir Świerzyński pozbył się konia od razu, kiedy ten zachorował. Później Sułtan miał jeździć w warszawskich dorożkach, co doprowadziło go do tragicznego stanu. Zawodnik MMA postanowił zlicytować swoje trofea i kupić zwierzę, aby nie trafiło pod nóż.
Na tamtą porę, gdy Koń, który zarobił dla niego krocie, zachorował, to nawet złotówki na Jego leczenie nie przeznaczył, tylko odsprzedał go dalej, do dorożki w Warszawie. Tam został zajechany (...) i gdy już w ogóle nie nadawał się do niczego, został oddany w stanie krytycznym handlarzowi. Kviatkova wywęszyła Sułtiego i się zaczęło. Zlicytowałem swoje trofea sportowe za walki, zrobiliśmy zbiórkę i na momencie uzbieraliśmy kwotę potrzebną na uratowanie Sułtana
- opowiadał
Różal stwierdził, że na uratowanie Sułtana wydał majątek i niedawno skontaktował się z piosenkarzem "Bayer Full", aby zapytać, czy nie chce zaopiekować się swoim dawnym pupilem. W odpowiedzi miał usłyszeć, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Marcin Różalski zakończył swój post niezbyt miłymi słowami skierowanymi bezpośrednio do Sławomira Świerzyńskiego.
Może ten od disco rżysko przebranżowi się np. na handel końmi. (...) Wstyd i rzygać się chce na pazerność, obłudę i hipokryzję. Życzę jak najgorzej w każdej dziedzinie tobie
- zakończył
Odpowiedź piosenkarza
Sławomir Świerzyński postanowił odpowiedzieć na zarzuty Różala i na swoim Facebooku zamieścił specjalne nagranie. Stwierdził w nim, że rzeczywiście był właścicielem Sułtana, jednak gdy go sprzedawał, koń w bardzo dobrej kondycji. Niestety nagranie to nie było zbyt długo dostępne, ponieważ wokalista zdecydował się je usunąć.
Konia o imieniu "Sułtan" nabyłem w 2000 roku w Holandii. Przywiozłem go jako źrebaka do Polski i sprzedałem trzy lata wcześniej, zanim ty go nabyłeś. Koń był w bardzo dobrej kondycji fizycznej. Gdzie był przez te trzy lata? Nie wiem. Nabyłeś konia chorego, tak się stało, ale to nie moja wina, że ktoś tego konia w taki sposób zaniedbał. Tak, jak powiedział: koń u mnie był zdrowy, mam na to świadectwa lekarzy weterynarii. Dodam więcej: wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą doskonale, że moja stadnina jest pod bardzo dobrą opieką podkuwaczy i weterynarza
- powiedział na filmie