Spłonęło mieszkanie zwycięzcy "Top Model". "Wszyscy spali. Była 5.30"

Patryk Grudowicz podzielił się z fanami smutnymi informacjami. Spłonęło jego mieszkanie w Ostródzie. W momencie wybuchu pożaru w środku znajdowało się jego rodzeństwo, wszyscy spali. Na szczęście nikomu z rodziny Grudowicza nic się nie stało. Jego bliscy przebywają obecnie w mieszkaniu zastępczym. Remont spalonego lokalu może potrwać nawet pół roku.

fot. Mieszko Piętka/AKPA

Dramat zwycięzcy „Top Model”

Patryk Grudowicz zyskał rozpoznawalność dzięki udziałowi w szóstej edycji „Top Model”, w której okazał nie mieć sobie równych. Po wygranej w programie TVN-u zaczął rozwijać swoją karierę w modelingu. Choć nie ma na swoim koncie jeszcze zbyt dużych osiągnięć, w mediach społecznościowych cieszy się sporą popularnością. Na Instagramie, gdzie śledzi go ponad 300 tysięcy osób, ostatnio podzielił się smutnymi wiadomościami. Grudowicz, który nigdy nie ukrywał, że pochodzi z biednej i wielodzietnej rodziny, w ostatnich dniach przeżył prawdziwy koszmar. Spłonęło jego mieszkanie. W momencie wybuchu pożaru wewnątrz znajdowało się jego rodzeństwo.

Pożar w mieszkaniu Patryka Grudowicza

Pożar w mieszkaniu Grudowicza wybuchł 8 lutego z rana. „W chwili wybuchu pożaru była w domu trójka rodzeństwa. Ja byłem dzień wcześniej odwiedzić rodzinę. Wszyscy spali. Była 5.30” – poinformował zwycięzca „Top Model”. Jak dodał w rozmowie z „Plotkiem”, nikt z jego bliskich nie ucierpiał. „Spaliła się część mieszkania. Jestem wdzięczny Bogu, że nikomu nic się nie stało. Aktualnie rodzina przebywa w zastępczym mieszkaniu” – powiedział Grudowicz. Remont spalonego lokalu może potrwać nawet ponad pół roku.

Przyczyny wybuchu pożaru wciąż są badane i nie są jeszcze znane. Jak pisze „Pudelek”, prawdopodobną przyczyną pożaru było naruszenie konstrukcji budynku przez strażaków. Zwycięzca „Top Model” dodaje, że najbliżsi w tak trudnych chwilach mogą bezwarunkowo liczyć na jego wsparcie. Dla Grudowicza najważniejszy jest fakt, że nikt z jego rodziny nie ucierpiał.

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: