Spóźniony pasażer spadł z odłączonego od samolotu rękawa
Niecodzienne zdarzenie miało miejsce kilka dni temu na lotnisku w Maladze (Hiszpania). Jak informuje lokalny portal canarianweekly.com, około południa planowo miał odbyć się lot na marokańskie lotnisko w pobliżu miasta Fez. W chwili, gdy wszyscy obecni na odprawie pasażerowie weszli na pokład, obsługa lotniskowa odsunęła rękaw, po którym turyści wchodzili do samolotu.
W pewnym momencie na płycie lotniska pojawił się spóźniony mężczyzna. Wszedł do rękawa i zaczął przepychać się słownie z pracownikami obsługi lotniskowej. Mocno gestykulował i krzyczał. Pasażer żądał, by pracownicy portu lotniczego przysunęli rękaw do samolotu, a stewardessy wpuściły go do środka.
Sytuacja została uchwycona przez jednego z pasażerów siedzącego w samolocie. Na nagraniu słychać, jak w pewnym momencie brodaty mężczyzna krzyczał na pracowników po hiszpańsku.
Przynieście mi drabinę
– wołał z obcym akcentem.
Mężczyzna próbował negocjować z załogą. Kiedy nie spełniła jego żądań, usiłował sam zejść z rękawa i spadł
Załoga naziemna nie zareagowała na prośbę mężczyzny. W końcu zirytowany turysta postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
Nie ma drabiny, to schodzę
– wrzasnął.
W tym momencie poślizgnął się i stracił równowagę. Spadł z około trzech metrów wysokości. Jak informowały lokalne media, w pierwszej chwili pracownicy byli przekonani, że niedoszły pasażer samolotu jest ranny. Pospieszyli mu z pomocą, ale nim mu jej udzielili, mężczyzna w średnim wieku samodzielnie usiał, a następnie wstał.
Rzecznik hiszpańskiego operatora lotniska AENA potwierdził, że problematyczny turysta został zatrzymany przez policję i ukarany mandatem. Wysokość grzywny nie została ujawniona. Z powodu incydentu samolot Ryanaira miał zaś zanotować niemal godzinne opóźnienie.