"Nazywam się Jacek Łaszczok – Stachursky. Urodziłem się dwudziestego szóstego stycznia tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego szóstego roku. Jestem Żółtą Magnetyczną Gwiazdą, która otacza centralny, zielony Zamek Synchronizacji. Przewodnikiem mi Żółty Samoistny Człowiek. Jestem otwarty dla wyższych wymiarów… I przekraczam granice wyobraźni! Tworzę piękno i harmonię gdziekolwiek się pojawię. Po mojej prawicy zasiada czerwony, Galaktyczny Wędrowiec. Po mojej lewicy – niebieska, wiodąca Moc. Przez życie prowadzi mnie białe, Rytmiczne Zwierciadło… Witam Was w moim świecie!" – chciałoby się zacytować tekst kultowego w kręgu najwierniejszych fanów Stachurskiego utworu "Jam jest 444".
Stachursky to bez wątpienia jedna z najbardziej enigmatycznych postaci na polskiej scenie muzycznej. Podobno żywi się energią słoneczną i "dosko się czuje". Na scenie debiutował w 1994 roku z płytą „Taki jestem”. Przełom lat 90. i 2000. był bez wątpienia okresem największej świetności w jego karierze. Kolejne albumy – "1996", "Urodziłem się aby grać", "1999", "1" pokryły się w naszym kraju platyną, a utwory Stachurskiego podbijały listy przebojów.
W 2009 roku Stachursky wydał płytę "2009", która znacząco odbiega stylistyką od jego wcześniejszych dokonań. Na swoim dwunastym albumie studyjnym zaprezentował się w szeroko pojętej elektronicznej stylistyce. To właśnie z niego pochodzą utwory "Dosko" czy "Jam jest 444", z którymi przez długie miesiące żył cały polski Internet.
Od tamtej pory o Stachurskim nie było zbyt głośno, natomiast kończący dziś 51 lat muzyk wciąż jest aktywny zawodowo. Co więcej, właśnie odebrał platynową płytę za singiel "Kieliszki", w którym śpiewa: "Czemu wy nie macie tutaj kieliszków? Czemu tu nie macie wielkich kieliszków?". Cóż, mamy nadzieję, że na urodzinach Stachurskiego nie zabrakło kieliszków! Wszystkiego doskiego!