„Rolnik szuka żony”. Stanisław Pytlarz po programie
Stanisław Pytlarz to jeden z bohaterów programu: „Rolnik szuka żony”, który swoim zachowaniem wzbudzał wiele emocji! Już na etapie czytania listów od kandydatek mężczyzna zyskał zarówno zwolenników, jak i przeciwników jego poczynań, a każdy kolejny odcinek „RszŻ” był szeroko komentowany w mediach społecznościowych. Sam Stanisław do końca trzymał widzów w niepewności, a produkcja „przeciągała” moment ogłoszenia decyzji Pytlarza. Ostatecznie rolnik nie wybrał żadnej z trzech goszczących u niego kandydatek, tym samym rezygnując z dalszego udziału w programie.
W finale sezonu Stanisław raz jeszcze spotkał się z Teresą, Roksaną i Aleksandrą, a także zdradził, że jego serce jest już zajęte! Zdjęcie z partnerką pojawiło się także na Instagramie Pytlarza, który otwarcie wyznał, że jest zakochany.
Stanisław z 8. edycji „RszŻ” zorganizował niedawno na Instagramie sesję pytań i odpowiedzi, a lwia część wpisów od internautów dotyczyła jego przygody w hicie TVP. Zapytany o stosunek do krytycznych komentarzy i hejtu płynącego ze strony niektórych internautów Stanisław przedstawił swój pogląd na sprawę. Wcześniej zdradził również, czy ma żal do produkcji o sposób przedstawienia go w „Rolniku…”.
Stanisław z „Rolnik szuka żony 8” o udziale w programie: „Wiedziałem, na co się piszę i jakie mogą być tego konsekwencje”
Stanisław z programu: „Rolnik szuka żony” odpowiedział m.in. na pytanie o to, czy żywi urazę do osób odpowiedzialnych za tworzenie materiałów do odcinków.
Absolutnie nie. Wiedziałem, na co się piszę i jakie mogą być tego konsekwencje. Nie jestem w żaden sposób zaskoczony ani na nich zły. Aczkolwiek mam prawo do komentowania i z tego korzystam
– przyznał.
Fot. InstaStory @pytlarzysta
Przy odpowiedzi na inne pytanie Pytlarz stwierdził, iż zbytnio nie przejmuje się internetowymi wypowiedziami na swój temat:
(…) To hejter powinien się nim przejmować, bo za każdym takim wpisem kryje się czyjaś zawiść, zazdrość czy czyjeś nieszczęśliwe życie. Jeśli komuś się wydaje, że dobrze poznał mnie w programie, to ma rację – wydaje mu się. Normalny, zdrowy psychicznie człowiek nie zajmuje się obsmarowywaniem innych w Internecie, tylko skupia się na życiu własnym i swoich bliskich. Oczywiście, opinia bliskich osób jest ważna, bo dobrze nas znają, ale inni…? Można brać to do siebie albo olać. Ja robię swoje i wybieram to drugie.
Fot. InstaStory @pytlarzysta
W kolejnej części swojej wypowiedzi Stanisław z programu: „Rolnik szuka żony” dodał również, że sporą część krytycznych wpisów zostawiają osoby posługujące się nieprawdziwymi kontami:
95% hejterów na moim profilu jest z fake kont. Jak można brać na poważnie zdanie osoby, która nawet BOI SIĘ napisać coś złego, podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem? Dziwnym trafem nikt na ulicy nie powiedział mi niczego złego – zakończył.