Stanowski nagrał film o Derpienski i jej partnerze. Skąd wziął się wielki majątek?

Krzysztof Stanowski opublikował 17 lutego długo zapowiadany materiał o Caroline Derpienski. Dziennikarz osobiście spotkał się z nią na Florydzie. Okazało się, że rozmawiał również z jej partnerem. W filmie opowiedział o burzliwej przeszłości mężczyzny. Krzysztof Porowski, bo tak właśnie się nazywa, otrzymał od państwa wysokie odszkodowanie za niesłuszny areszt.

Krzysztof Stanowski nagrał film o Caroline Derpienski

Caroline Derpienski pojawiła się nagle i namieszała w polskim show-biznesie. Chętnie opowiadała o swoim luksusowym życiu, wydatkach i bogactwie. Chwaliła się też swoim partnerem, latynoskim miliarderem o imieniu Jack, jednak nie pokazywała jego zdjęć w sieci tłumacząc, że ceni on sobie prywatność.

Krzysztof Stanowski już jakiś czas temu zapowiadał, że na jego kanale ukaże się materiał na temat celebrytki. Dziennikarz 17 lutego opublikował dwugodzinny film z wynikami swojego śledztwa. Prześwietlił nie tylko życie samej Caroline, ale też tajemniczego miliardera.

Kim jest partner Caroline Derpienski?

Krzysztof Stanowski miał okazję nie tylko spotkać Caroline, ale też porozmawiać z jej tajemniczym partnerem. Dziennikarz w materiale ujawnił, że prosił on o nienagrywanie go, a najlepiej o pominięcie w filmie. Założyciel Kanału Zero nie pokazał filmów ze spotkania, przyznał jednak, że wspomnienie jego historii jest konieczne.

Stanowski potwierdził to, co do tej pory było jeszcze w sferze plotek. Partner Caroline Derpienski to tak naprawdę Krzysztof Porowski, biznesmen, który w latach 90. pojawiał się na listach najbogatszych Polaków. W 2000 roku mężczyzna został zatrzymany przez UOP za gigantyczne wyłudzenia VAT i ZUS, a także udział w tzw. śląskiej aferze korupcyjnej.
Proces trwał 7 lat, a Krzysztof Porowski spędził w areszcie 2 lata.

Dopiero w 2015 roku sąd orzekł, że biznesmen jest niewinny. Otrzymał za to od państwa ogromne odszkodowanie w wysokości prawie 4 milionów złotych. Wiadomo, że sprawa nie została zakończona, ponieważ mężczyzna domaga się wyższej sumy. W materiale mówił o tym Stanowski:

W 2015 r. otrzymał zadośćuczynienie za niesłuszny areszt, w którym spędził aż 2,5 roku w wysokości 300 tys. zł, a niespełna półtora roku temu kolejne około 3 mln 400 tys. zł. Z tym wyrokiem nie zgadza się ani Porowski, który twierdzi, że to za mało, ani prokuratura, która uważa, że to za dużo. Będziemy mieć więc dogrywkę, ale nie zmienia to faktu, że te pieniądze już są na koncie i można je trwonić na przykład na klapki Hermesa.


 

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: