To kontynuacja sporu o podwyżki płac w Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Maszyniści już w listopadzie zorganizowali strajk ostrzegawczy, który skutkował zawieszeniem kursowania pociągów WKD w godzinach porannego szczytu. Tym razem strajkujący zamierzają powstrzymać się od pracy w czasie największego ruchu, aż do osiągnięcia zamierzonego celu.
Strajk generalny w Warszawskiej Kolei Dojazdowej
Sławomir Centkowski ze Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce w rozmowie z RMF MAXX podkreślił, że decyzja o strajku generalnym jest konsekwencją braku zrozumienia ze strony Zarządu. Władze firmy, według Centkowskiego, opierają się na porozumieniu zawartym w 2023 roku z "Solidarnością", proponując podwyżkę o 500 zł od 1 kwietnia. Tymczasem związkowcy domagają się podwyżki o 800 zł od 1 stycznia, argumentując, że w ubiegłym roku ich wynagrodzenia nie wzrosły.
Ogromne utrudnienia dla pasażerów
Centkowski zauważył, że zarząd spółki był świadomy oczekiwań pracowników od października, kiedy to 80 proc. personelu wzięło udział w referendum. Wówczas wyrażono chęć podjęcia wszelkich działań, włącznie ze strajkiem, aby uzyskać wzrost wynagrodzeń. Niestety, zdaniem Centkowskiego, te informacje nie zostały uwzględnione.
Związkowcy ostrzegają, że strajk generalny, który rozpocznie się 18 stycznia, będzie obejmował dni powszednie w godzinach od 6:00 do 8:00 rano i od 15:00 do 17:00. W tym czasie maszyniści WKD nie będą pracować. Jeżeli pociąg będzie w drodze, dojedzie do najbliższej stacji lub przystanku osobowego. W związku z tym podróżni muszą być przygotowani na utrudnienia w dojeździe do pracy czy szkoły.