Pierwszy w historii koncert na szczycie Mount Everest
16 maja 2019 roku muzyk zagrał pierwszy w historii koncert na szczycie Mount Everest! Mężczyzna, który funkcjonuje w Internecie pod nazwą Jazzathlete, postanowił spełniać swoje ekstremalne marzenia. Jego projekt Korona Ziemi zakłada, że Norweg wejdzie na najwyższe góry kontynentów i zagra na nich na saksofonie. Z całego projektu ma powstać filmowy dokument. W ubiegłym roku zrealizował swój cel na górze Aconcagua i dał swój występ na wysokości 6962 m n.p.m. W tym roku przyszedł czas na Mount Everest.
Światowy rekord - najwyżej zagrany koncert
Jego saksofonowy występ to nie tylko przekroczenie własnych słabości i niesamowity wyczyn, ale również pobicie światowego rekordu – to najwyżej zagrany koncert!
Trzeba przyznać, że to było wyjątkowe wyzwanie – samo wejście na szczyt Mount Everest jest ogromnym sukcesem, a gra na dętym instrumencie na wierzchołku o wysokości 8848 m n.p.m. może być traktowane jako szaleństwo, które jest niebywałym wysiłkiem dla organizmu. Saksofon Erlandsena był specjalnie przygotowany na wyprawę, a sam muzyk przyznaje, że na jakość wykonania autorskiego utworu „Everest” wpłynął brak tlenu i utrata czucia w sześciu palcach.
„Było mi potwornie zimno podczas występu. Pod koniec utworu nie miałem czucia w rękach i nie wiedziałem, że naciskam złe klawisze. Ponadto grałem bez tlenu z butli, głowa nie działała na 100%, dlatego mocno się myliłem. Ale byłem tam nie po to by wykonać najpiękniejszy koncert na świecie, ale po to by udowodnić, że jest to w ogóle możliwe. Stworzyć unikalną muzyczną historię, którą mogę później wykorzystać” – przyznaje Norweg i dodaje - Staram się przekraczać ludzkie granice, rozwijać się, to mój sposób na branie odpowiedzialności”.
Autor: Katarzyna Solecka