Wersow splagiatowała grafikę francuskiego artysty
Wciąż nie milkną echa konfliktu Ekipy z Sylwestrem „Watahą” Wardęgą. Youtuber zarzucił członkini grupy Karola „Friza” Wiśniewskiego plagiat grafiki francuskiego artysty, którą wykorzystywała przez 2 lata jako logo swojego kanału. Wersow miała używać splagiatowanego obrazka również jako animacji, którą zamieszczała na początku każdego swojego filmu w serwisie wideo. Gdy konflikt przybrał na sile, Friz postanowił zamieścić materiał z wyjaśnieniami Ekipy pt. „Pogadajmy”. Wersow tłumaczyła się w nagraniu, że nie miała pojęcia o konieczności zakupu licencji na wykorzystywanie czyjeś pracy.
Zaraz po opublikowaniu filmu przez Wardęgę, Weronika Sowa skontaktowała się z pochodzącym z Francji twórcą oryginalnej grafiki, celem wyjaśnienia sprawy i wykupienia zgody na używanie jego pracy. W osobnym InstaStories poinformowała także, że zakupiła tzw. wsteczną licencję na podobną grafikę w jednym z serwisów sprzedających obrazki. Sylwester Wardęga jednak szybko odpowiedział w kontrze na tłumaczenia Wersow i zarzucił jej kłamstwo. „Wataha” wytknął influencerce, że studiując prawo, musiała mieć pojęcie o konsekwencjach wynikających z kradzieży czyjejś pracy. Jak się możemy dowiedzieć z instagramowej relacji Wardęgi, w sprawie wykorzystywania pracy francuskiego artysty przez youtuberkę pojawiły się nowe informacje. Czy Ekipę czekają teraz poważne kłopoty?
Wardęga poszedł do notariusza
Sylwester Wardęga zamieścił na swoim InstaStories kilka wpisów, w których informuje o dalszym przebiegu konfliktu z Wersow. Jak się okazuje, „Wataha” przyłapał Weronikę na próbie tuszowania dowodów. Youtuberka zaczęła bowiem zamazywać skradzioną grafikę na swoich filmach, tak aby nie można było jej w przyszłości zarzucić kradzieży czyjejś pracy.
Weronika złapana na kradzieży. Potem na kłamstwie. Teraz wszystko „bluruje”, żeby francuzowi powiedzieć, że „ja jej nie używałam, pokaż dowody”
– napisał w relacji na Instagramie.
Sylwester Wardęga przewidział taki krok ze strony influencerki. Youtuber zdradził przy tym ciemne kulisy YouTube’a. Sąd w przypadku podobnego konfliktu, który trafił na drogę prawną, nie uznał dowodów jednej ze stron. Powodem było to, że filmy zostały usunięte przez ich oryginalnego autora, a kopie wrzucane przez inne osoby nie są wiarygodnie uznawane przez sędziów.
Były już takie sprawy pomiędzy youtuberami, że gdy jeden drugiego obrażał, to następnie kasował te filmy i mówił w sądzie, że nic takiego nigdy nie publikował. Że to ktoś publikował na innych kanałach lub wykradał te materiały
– powiedział.
Dlatego „Wataha” podjął krok, który wykonał już wcześniej w przypadku dramy z Vogule Poland. Wardęga poszedł do notariusza i zabezpieczył wszelkie dowody w sprawie domniemanej kradzieży obrazka z sową dokonanej przez Wersow. Na dodatek youtuber potwierdził ten fakt w swojej relacji, pokazując zdjęcie teczki dokumentów.
Żeby takie coś zabezpieczyć, że ktoś coś zrobił lub powiedział na danym kanale, to się idzie do notariusza, który to potwierdza. Robi się akt notarialny lub potwierdzenie notarialne, że to faktycznie było na tym kanale i pod takim adresem. Wtedy dla sądu to jest dowód
– przekazał.
fot. InstaStories / Sylwester Wardęga (@sawardega_wataha)
Będzie pozew od francuskiego artysty?
Notarialne zabezpieczenie filmów opublikowanych przez Wersow może świadczyć o fakcie, że francuski artysta będzie chciał pozwać Ekipę Friza. Warto zaznaczyć, że Weronika Sowa nie tylko wykorzystała grafikę w klipach na swoim kanale, ale także przy swojej kolekcji kosmetyków.
Wardęga w kilku słowach rozwiał wątpliwości, czy pochodzący z Francji autor grafiki nielegalnie wykorzystywanej przez Wersow planuje pozwać youtuberkę. „Wataha” przyznał, że artysta nie udziela mu szczegółowych informacji, ale obecnie jest na etapie rozmów z prawnikiem. Czy Ekipa Friza poniesie spore konsekwencje za plagiat dokonany przez Weronikę Sowę? O tym dowiemy się już wkrótce!