Sylwia Peretti przerwała milczenie
Patryk Peretti zginął w wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie w nocy z 14 na 15 lipca. Razem z nim w samochodzie było trzech młodych mężczyzn. Niestety, żaden z nich nie przeżył. Sylwia Peretti, znana z programu „Królowe Życia” całkowicie zniknęła z sieci. Do mediów trafiały jedynie informacje, że kobieta jest w złym stanie psychicznym.
Dzisiaj, 24 września, 2 miesiące po tragicznym wypadku, w którym zginął Patryk Peretti i trzech jego kolegów, Sylwia Peretii zabrała głos. Na Instagramie opublikowała rozdzierający serce wpis.
W ten wieczór czułam dziwny niepokój. Jednak nigdy, nawet w najczarniejszych koszmarach nie pomyślałabym, że los w tak okrutny sposób, postanowi zabawić się naszym kosztem Synek... – zaczęła.
Sylwia Peretti opublikowała pierwszy post po śmierci Patryka
Sylwia Peretti w swoim wpisie opisała, co czuje po śmierci ukochanego syna. Skierowała do niego poruszające słowa, w których podziękowała mu za to, że mogła być jego mamą.
Pożegnanie odebrało mi cząstkę duszy. Ogarnęła mnie pustka, bezradność i niesamowita samotność. Dziękuję Ci, że wybrałeś mnie na swoją mamę. Byłeś moim jedynym dzieckiem, ale przede wszystkim, byłeś dobrym, skromnym człowiekiem. Tak, jestem dumną mamą! Wychowałam Cię na najlepszego Świętego Mikołaja... – napisała.
Moje życie tak naprawdę zaczęło się, gdy Twoje serce we mnie zabiło, a zakończyło się gdy się zatrzymało. Gdybym mogła jeszcze raz przeżyć moje życie, miałabym Cię jeszcze wcześniej, by móc dłużej Cię kochać. Przez Twoją śmierć odkryłam, że miłość trwa dłużej, niż życie tego kogo kochamy. Daj mi siłę Synek, bym z tęsknoty zbyt szybko nie zostawiła tych, dla których tutaj ja jestem wszystkim... - wyznała.
W dalszej części podkreśliła, że syn był dla niej również najlepszym przyjacielem. Zbudowali ze sobą piękną relację i rozmawiali o wszystkim:
Ty wiesz, że nie byłeś tylko moim Synem, byłeś moim najlepszym przyjacielem, moim wszystkim. Zawsze mi się zwierzałeś, byłam pierwszą osobą do której dzwoniłeś, gdy pojawiał się u Ciebie jakiś problem, czy niepewność. Długo nie mogłeś odnaleźć swojej drogi, błądziłeś, ale ostatni rok był przełomowy.
Sylwia Peretti opublikowała pierwszy wpis po śmierci syna
Celebrytka wyznała, że wciąż zadaje sobie pytanie, dlaczego Patryk zdecydował się usiąść za kierownicą. Jej syn zamienił się miejscami z wcześniejszym kierowcą nieco ponad kilometr od miejsca wypadku.
Przewartościowałeś tak wiele spraw w swoim życiu, tak wiele zrozumiałeś, dlatego też codziennie, do śmierci, będę zadawać sobie pytanie - dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów... co tam się wydarzyło Synek?! Jednak na to pytanie, odpowiadać mi będzie tylko głucha cisza, która starannie mnie zabija - napisała.
Na koniec Sylwia Peretti wyznała, że życie bez niego nie jest już takie samo. Wyjaśniła również, że załączone przez nią do wpisu zdjęcie było ich ulubionym. Patryk Peretti prowadził na nim swoją mamę do ołtarza.
Byłeś, jesteś i będziesz miłością mojego życia, a to zdjęcie, które wybrałam w Twoją ostatnią drogę, było naszym ulubionym, pamiętasz? Tak bardzo Cię kocham dzieciaku, tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć, bo to już nie jest życie. Brakuje mi tylko jednej osoby, a czuję, jakby nie było nikogo... - zakończyła.
Autor: Anna Helit