„Ślub od pierwszego wejrzenia 10” bez odcinków przedpremierowych
Nowe odcinki „Ślubu od pierwszego wejrzenia” można oglądać od 3 września 2024. Program emitowany jest w TVN-ie we wtorki o 21.30. Show dostępne jest również na platformach streamingowych Player i Max. Do tej pory fani „ŚOPW” mogli zobaczyć przedpremierowe odcinki z tygodniowym wyprzedzeniem na wspomnianym Playerze. Podczas emisji 10. edycji zrezygnowano z tej opcji. Sympatycy formatu spekulują na fanowskich grupach, że za taką decyzją produkcji stała chęć zapobiegnięcia „spoilerowania” show. Brak dodatkowych odcinków nie wszystkim się jednak spodobał - fani programu nie kryją rozczarowania tym faktem.
10. edycja „Ślubu od pierwszego wejrzenia” skrytykowana przez widzów
Widzowie „ŚOPW” krytycznie odnoszą się także do sposobu montażu serialu. Wielu fanów programu zarzuca produkcji, że celowo ukazuje oblicze polskiego społeczeństwa w negatywnym, pesymistycznym świetle. Reżyserom eksperymentu zarzuca się także brak zaangażowania ekipy w zadbanie o charakteryzację uczestników, która zdaniem niektórych widzów, jest niezbędna przy stosowaniu kamer i sztucznego światła.
Tu chodzi zwyczajnie o... grę światła i montaż. Kadry w tym programie są niedoświetlone, nikt nie dba o drobny makijaż do nagrywek. Wczoraj jak patrzyłam na ludzi, to miała wrażenie, że 3/4 jest ciężko chora - ziemista cera, worki pod oczami. I żeby nie było, nie oczekuję koloryzowania rzeczywistości. Po prostu kamerze, aparatowi trzeba dopomóc - napisał jeden z internautów.
Pojawiły się jednak głosy widzów, którzy stają w obronie autentyczności przedstawionego show:
A ja myślę, że ten program jest bardzo prawdziwy. Tak właśnie wygląda życie większości ludzi. Wracasz z pracy po 10h nieobecności, na obiad kurczak z ziemniakami, mieszkanie małe i stół się nie mieści, więc jesz na kanapie przy kawowym. O 16:00 ciemno, więc resztę dnia spędzasz przed tv albo na telefonie. To się źle ogląda z perspektywy widza nastawionego na rozrywkę, ale to nie instagram i na pewno nie można odmówić programowi autentyczności - komentuje jeden z widzów.
Autor: Magdalena Łoboda