Jako pierwsza o tym nietypowym zdarzeniu napisała szwajcarska gazeta "Aargauer Zeitung". Jej dziennikarze podali, że 3 mln elektrycznych szczoteczek do zębów zostało zintegrowanych w sieć botnet, wykorzystywaną przez cyberprzestępców do przeprowadzenia finansowo szkodliwego ataku DDoS na stronę internetową pewnej szwajcarskiej firmy. Takie wieści mieli im przekazać badacze z Fortinet, czyli znanego amerykańskiego przedsiębiorstwa zajmującego się cyberbezpieczeństwem.
To wykorzystali te szczoteczki do ataku czy nie?
Historia została szybko zweryfikowana przez branżowych ekspertów, którzy zwrócili uwagę na absurdalność tego scenariusza. Zauważyli, że inteligentne szczoteczki łączą się przez Bluetooth, a nie Internet, co czyniło opisaną sytuację niemożliwą.
Fortinet, odnosząc się do zarzutów o podawanie nieprawdy, wyjaśnił, że szwajcarscy dziennikarze źle zinterpretowali wypowiedzi ich badaczy podczas wywiadu, co doprowadziło do niekrytycznego rozpowszechniania fałszywej informacji przez amerykańskie media. Przedsiębiorstwo argumentowało też tę wpadkę "problemami z tłumaczeniem".
To, co zostało przedstawione jako przykład ataku przy użyciu szczoteczek do zębów, było jedynie ilustracją pewnego rodzaju ataku, a nie opierało się na badaniach Fortinetu
– stwierdziła firma w oświadczeniu przekazanym "ZDNet".
Cała historia niesie ze sobą ważny i kluczowy przekaz: nie wierzmy bezrefleksyjnie we wszystko, co pojawia się w sieci. Każdą wiadomość warto też poddać dodatkowej weryfikacji.