Ta informacja może nie ucieszyć osoby, które w tym roku szkolnym będą kończyć naukę w gimnazjum lub podstawówce. Rodzicom i nauczycielom pomysł ten również może nie przypaść do gustu. Możliwe, że w następnym roku szkolnym wprowadzone zostaną sobotnie zajęcia. Jest to efekt przeprowadzonej w 2018 roku reformy edukacji, w wyniku której zlikwidowane zostały gimnazja. Wiele szkół będzie musiało zmierzyć się z prawdziwym oblężeniem, bowiem naukę w liceum będą chciały rozpocząć dzieci z trzech roczników. Mówi się, że w samej Warszawie liczba ta będzie dwa razy większa niż w poprzednich latach.
Szkoła w sobotę
Warszawski ratusz rozważa opcję wydłużenia tygodnia nauki szkolnej do sześciu dni. Oznaczałoby to, że uczniowie od przyszłego roku szkolnego chodziliby do szkoły również w soboty. Jak informuje "Rzeczpospolita", działanie to ma być odpowiedzią na przeprowadzoną w zeszłym roku reformę edukacji, w wyniku której zostały zlikwidowane gimnazja. Wszystko wskazuje bowiem na to, że uczniów chcących rozpocząć naukę w liceum będzie ponad dwa razy więcej. Zamiast średnio 350 tysięcy osób będzie ich blisko 772 tysiące. Część placówek może mieć więc problem z pomieszczeniem wszystkich uczniów.
"To ostateczność, ale obecnie nie możemy wykluczyć, że w części szkół zajęcia będą odbywały się także w soboty. To pomogłoby rozładować tłok" – powiedziała gazecie Joanna Gospodarczyk, szefowa biura edukacji stołecznego ratusza.
Edukacyjny tłok
Reforma edukacyjna przeprowadzona 2018 roku przez minister edukacji Annę Zalewską wprowadziła niemałe zmiany w systemie edukacji. Po 20 latach po raz kolejny zostaną zlikwidowane gimnazja. Uczniowie będą natomiast uczęszczać do ośmioklasowej szkoły podstawowej, a następnie do czteroklasowego liceum lub technikum. Obecnie ostatnie roczniki gimnazjum kończą naukę według poprzedniego systemu. Młodsi uczniowie natomiast kontynuują naukę w podstawówce.
Przed szkołami będzie stało prawdziwe wyzwanie, bowiem przeprowadzona reforma sprawiła, że w następnym roku szkolnym do liceum będą chciały przystąpić trzy roczniki uczniów. Do "ogólniaków" i techników przystępować nie tylko absolwenci gimnazjów, ale również ośmioklasiści z pierwszego rocznika składającego się z sześcio- i siedmiolatków.
Realna opcja
Pomysł warszawskiego ratusza nie jest żadnym wymysłem. Przepisy prawa oświatowego dopuszczają bowiem możliwość organizacji zajęć dydaktycznych w soboty. Jednak by rzeczywiście można było wdrożyć takie rozwiązanie, liczba oddziałów szkolnych musi być dwukrotnie wyższa niż liczba sal lekcyjnych. Kwestia przedłużenia tygodnia szkolnego o dodatkowy dzień należy przede wszystkim do dyrektora placówki. To właśnie on po uzyskaniu opinii rady szkoły i pedagogicznej może zarządzić 6-dniowy system nauczania. Oznacza to, że decyzję o wydłużeniu tygodnia szkolnego mogą podjąć też licea mieszczące się w innych miejscowościach niż Warszawa.
Nie sześć a pięć
Pomysł wprowadzenia zajęć w soboty może kojarzyć się z czasami PRL-u, gdy szósty dzień tygodnia rzeczywiście wpisywany był w plan lekcji. W rozmowie z "Rzeczpospolita" stołeczny ratusz uspokaja, że nawet po wprowadzeniu takiego rozwiązania tydzień szkolny wciąż trwałby przez 5 dni. "To w praktyce oznacza, że część osób uczyłaby się od wtorku do soboty" – zaznacza Gospodarczyk.