Publiczne karmienie piersią w Polsce do tej pory budzi kontrowersje. Opinie w społeczeństwie mamy, jak zwykle, podzielone. Podobne dyskusje budzą też alternatywne rozwiązania i sposoby wychowywania swoich potomków – rodzina Allenów wymyka się wszelkim podręcznikowym normom.
Rodzice 2,5-rocznej Ostary i 6-letniego Ulyssesa – Adele i Matt – mają nowatorskie podejście do wprowadzania w życie swoje dzieci: "W naszej rodzinie nie ma żadnych ustalonych zasad. Dzieci nie są za nic karane. Same zdecydują co jest dobre, a co złe. Zależy mi, aby moje dzieci były w pełni wolne, nieograniczone żadnymi schematami myślowymi. Chcę, aby same odkryły kim są, kim chcą być i aby żyły w taki sposób, który pozwoli im na spełnienie" – wyjaśnia Adele.
Wolność decyzji i swoboda dotyczy wszelkich dziedzin życia dzieci. Zdrowia i nauki również. Ulysses nie poszedł do szkoły, nie był również szczepiony. Rodzice twierdzą, że jeżeli przyjdzie na to odpowiedni czas, chłopiec sam będzie mógł decydować o sobie. Zapewniają też, że w podobny sposób będą postępować z córką. Matt, zauważa, że ich metody wychowawcze cały czas spotykają się z brakiem zrozumienia, a nawet potępieniem ze strony lekarzy czy innych rodziców.
Inną kontrowersyjną kwestią jest fakt, że odstawienie karmienia piersią – zdaniem Allenów – musi być decyzją obojga – nie tylko matki, ale też dziecka, w związku z tym 6-letni Ulysses jest nadal karmiony piersią. Rodzice Allen uważają, że dla dzieci nie jest najważniejsza nauka czytania, pisania czy liczenia, ale sednem wychowania jest "uczenie się siebie". Dodają, że dla swoich pociech robią wszystko, co mogą – najlepiej jak potrafią.
A post shared by Adele Allen (@theunconventionalparent) on
A post shared by Adele Allen (@theunconventionalparent) on
A post shared by Adele Allen (@theunconventionalparent) on