Tragiczny wypadek w Warszawie
Do dramatycznego wypadku doszło na Trasie Łazienkowskiej w nocy z soboty na niedzielę, o godzinie 1:30, na wysokości Torwaru w kierunku Pragi. Kierujący volkswagenem arteonem, poruszający się z bardzo dużą prędkością, stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w jadącego przed nim forda. Siła uderzenia była na tyle duża, że ford odbił się od barier i zatrzymał dopiero po przejechaniu kolejnych 200-300 metrów.
W wyniku zderzenia trzy osoby podróżujące fordem zostały zakleszczone w pojeździe. Strażacy, używając sprzętu hydraulicznego, musieli wydobywać poszkodowanych z wraku. Niestety, mimo szybkiej akcji ratunkowej, pasażer forda zginął na miejscu.
Pozostałe osoby z forda, 37-letnia kobieta oraz dwoje dzieci w wieku 8 i 4 lat, zostały przetransportowane do szpitala w stanie ciężkim. Ranna została także pasażerka volkswagena, 20-letnia Paulina, która obecnie jest w stanie krytycznym.
W samochodzie sprawcy wypadku, oprócz rannego kierowcy, podróżowało jeszcze trzech młodych mężczyzn, którzy byli pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że 22-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, natomiast dwaj pozostali – 27 i 28-latek – ponad 1 promil. Wszyscy trzej zostali zatrzymani przez policję na polecenie prokuratury. Nikt z nich nie przyznaje się do winy.
Sprawca wypadku Łukasz Żak, uciekł, pozostawiając swoją ciężko ranną dziewczynę, Paulinę na miejscu zdarzenia.
Jak donosi RMF24 poszukiwany sprawca wypadku był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkukrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W zeszłym roku został orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.
List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Wstrząsające ustalenia
Nieoczekiwany telefon od poszukiwanego
„Super Express” informuje, że po wypadku, Łukasz Żak zadzwonił do matki Pauliny, by poinformować ją o swoich planach ucieczki do Hiszpanii. Mimo próśb matki, aby się zgłosił na policję, Łukasz odmówił, zrywając wszelki kontakt. Rodzina Pauliny jest zdeterminowana, aby sprawca został pociągnięty do odpowiedzialności prawnej.
Rodzina domaga się sprawiedliwości
Rodzina Pauliny, ciężko rannej w wypadku, wyraża determinację w dążeniu do sprawiedliwości.
Chcemy, żeby ten chłopak poniósł konsekwencje, żeby był ukarany, gdy w końcu znajdzie go policja
– mówi ciotka Pauliny, pani Grażyna w rozmowie z „Super Expressem”.