Monika Róża zmarła 14 czerwca 2024 roku, zostawiając za sobą wiele nierozwiązanych zagadek. Mimo że śledczy początkowo skłaniali się ku teorii samobójstwa, rodzina i przyjaciele nie mogą pogodzić się z takim wyjaśnieniem. "Walka o sprawiedliwość dla Moniki to moje główne zadanie. Nie mogę i nie chcę odpuszczać" - mówiła zrozpaczona matka makijażystki w rozmowie z dziennikarzami programu "Uwaga!" TVN.
Ostatnie godziny życia makijażystki
W toku śledztwa ujawniono niepokojące informacje dotyczące ostatnich godzin przed śmiercią Moniki. Według relacji jednej z sąsiadek krótko przed tragedią pod drzwiami mieszkania makijażystki pojawił się tajemniczy mężczyzna.
Była awantura, słyszałam, jak kłócili się i jak on próbował dostać się do środka
- relacjonowała kobieta.
Co więcej, w dniu śmierci Monika miała zaplanowane spotkanie z klientką, na którym nigdy się nie pojawiła. Czy to dlatego, że czuła się zagrożona? Jak ujawniono, makijażystka miała trudne relacje z byłym partnerem, który ma na swoim koncie wyrok za handel narkotykami. "Nie wierzę w samobójstwo. Monika miała przed sobą całe życie, plany, marzenia" - podkreśla matka zmarłej.