„Taniec z gwiazdami”. Krzysztof i Sara zajmą miejsce Dagmary i Marcina
Krzysztof Szczepaniak i Sara Janicka wracają do „Tańca z gwiazdami”. Ta informacja została oficjalnie przekazana przez produkcję wczoraj po południu. Duet w ostatnim odcinku odpadł z tanecznego show, jednak w niedzielę ponownie wystąpi na parkiecie. Jak to możliwe? Wszystko przez nagłą rezygnację Dagmary Kaźmierskiej z dalszej walki o Kryształową Kulę. Zgodnie z regulaminem, do rywalizacji zostali przywróceni uczestnicy, którzy jako ostatni rozstali się z formatem.
„Taniec z gwiazdami”. Krzysztof i Sara wydali oświadczenie
Dzisiaj Krzysztof Szczepaniak i Sara Janicka wydali oświadczenie. Na oficjalnym profilu „Tańca z gwiazdami” na Instagramie pojawiło się nagranie, na którym widać parę. Oboje podkreślili, że zupełnie nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Krzysztof w pierwszej kolejności zwrócił się do Dagmary Kaźmierskiej.
Drodzy nasi. Nie odzywaliśmy się do was od wczoraj, ponieważ to jeszcze do nas dochodzi. Zerwaliśmy się ze swoich miast: Sara z Poznania, a ja z Łodzi. Jesteśmy w szoku. Co najważniejsze - Dagmaro, to do ciebie: absolutnie rozumiem, zdrowie jest najważniejsze, pomimo wszelkich zabaw, wszystkiego. Trzeba swoje zdrowie szanować i myślę, że to jest duża odwaga, że podjęłaś taką decyzję i zadbałaś o siebie.
Oboje zaznaczyli też, że przed nimi ogromne wyzwanie. Muszą nauczyć się dwóch tańców w niecałe dwa dni.
Wskakujemy na głęboką wodę, to jest czyste szaleństwo. Mamy 1,5 dnia. Dużo jest takich spekulacji, czy to jest ustawka. Ja wam powiem lepiej: to huśtawka. Takiej huśtawki w swoim życiu ja chyba nigdy nie przeżyłem. Wczoraj o 19 pierwszy raz zobaczyłem rumbę na oczy. Zaczęliśmy coś tworzyć do 23, dzisiaj mamy cały dzień, a jutro studio. (…) Jutro musi być wszystko gotowe – podkreślili.
Jest taniec drugi, z najbliższą osobą. Tak więc mamy dwa dni, dwie choreografie. Trzeba być niepoważnym, żeby wskoczyć do tak gorącej wody – mówili Krzysztof i Sara.
Jak dodali, dosyć szybko pogodzili się z pożegnaniem z „Tańcem z gwiazdami”. Krzysztof o powrocie dowiedział się od Sary około godziny 13, kiedy był na próbie w teatrze. Dodali też, że widzieli komentarze, że przygotowanie się w tak krótkim czasie jest niemożliwe.
Też tak uważam. Macie rację. To jest niemożliwe – powiedział Krzysztof.
Oboje podkreślili też, że robią wszystko, aby zatańczyć jak najlepiej, ale nauka dwóch tańców w tak krótkim czasie to ogromne wyzwanie, dlatego nie wiedzą, jak to się zakończy.
Co się wydarzy w niedzielę, to nie mamy pojęcia. Nic nie obiecujemy, po prostu podjęliśmy ten challenge i nie mamy wyboru.