Tarantula ukraińska – co to za pająk?
Lycosa singoriensis jest znana pod nazwami: tarantula ukraińska i tarantula rosyjska. To jeden z największych przedstawicieli rodziny pogońcowatych i jednocześnie największy pająk Europy Środkowej – może mierzyć aż 3 cm długości ciała (bez odnóży). W XVIII wieku odnotowano jego obecność na Węgrzech, a w połowie XX wieku – na Morawach. Od tamtej pory proces rozprzestrzeniania gatunku mocno się spowolnił, a zasięg występowania zmniejszył. W ostatnim czasie można trafić na doniesienia, że tarantula ukraińska dotarła do Polski. Tym informacjom towarzyszą ostrzeżenia o tym, że jest to zwierzę bardzo groźne i jadowite. Uspokajamy – nie ma się czego bać, a wiele przekazów krążących na temat L. singoriensis jest fałszywych.
Tarantula ukraińska w Polsce? To nieprawda
Jakub Kilijanek to ekspert w dziedzinie pajęczaków. Niedawno premierę miała książka „Ptasznikowate (Theraphosidae). Etymologia nazw naukowych i propozycja nazw zwyczajowych”, którą napisał wraz z Dominikiem M. Szymańskim, Dawidem Szymańskim i Krzysztofem Lisem.
Już we wpisie z 2022 roku podkreślił, że nie ma żadnych jednoznacznych dowodów na to, że ten gatunek został w ogóle zaobserwowany w Polsce. Jak potwierdził w przesłanej do nas odpowiedzi – od tamtej pory nic się nie zmieniło i nadal nie można stwierdzić, że w naszym kraju występuje tarantula ukraińska.
Skąd więc wzięły się takie plotki? Jakub Kilijanek tłumaczy, że w Polsce występują pająki podobne do L. singoriensis. O ile znawca bez problemu je odróżni, o tyle aplikacje wyszukujące nazwy gatunków na podstawie zdjęć nie są aż tak precyzyjne i mogą podać błędne dane:
Tarantula ukraińska (południoworosyjska) jest bardzo często mylona z krajowymi przedstawicielami pająków pochodzących z tej samej rodziny (np. Arctosa, Alopecosa), a nawet innych rodzin i rodzajów jak np. Agelenidae – Eratigena, Tegenaria (kątniki) oraz Agelena; Dolomedidae – Dolomedes (bagniki) czy nawet przedstawicieli Gnaphosidae (worczakowate).
Ekspert podał przykład: wymyk szarawy, również pochodzący z rodziny pogońcowatych, może zostać pomylony z tarantulą ukraińską. Poinformował też, że pająk ten – aby dotrzeć do Polski – musiałby pokonać trudne dla niego bariery naturalne, np. pasmo Bieszczad.
Jadowita i agresywna?
Wokół tarantuli ukraińskiej krążą też pogłoski o jej agresji i jadowitości. Jakub Kilijanek zdementował te doniesienia, cytując fragment badań naukowych:
Według dokumentacji klinicznej większość ukąszeń pająków powodowała widoczne skutki, w tym czerwone ślady oraz ból w okolicach miejsc ukąszeń.
Nie jest to jednak sytuacja tak niebezpieczna, jak było to opisywane w sieci. Ekspert ostrzega jednak, że pająk może zaatakować, jeśli np. naruszymy jego gniazdo:
- Oczywiście, naruszając pajęcze gniazdo, istnieje duże prawdopodobieństwo, że pająk nas ukąsi, myląc np. nasz palec z przebiegającym owadem (czyli potencjalną zdobyczą), jednakże takie sytuacje są na tyle sporadyczne, że nie powinno traktować się ich jako ogół, a jako jednostkowe przypadki.