To będzie niesamowity spektakl. Księżyc Wilków już wkrótce!

Pełnia Księżyca zawsze przynosi ze sobą niezwykłą aurę tajemniczości. Dla wielu osób to powód do bacznych obserwacji astronomicznych. Kiedy będzie można obserwować pierwsze tego typu zjawisko w 2024 roku?

Pełnia Księżyca w styczniu 2024 roku, fot. shutterstock.com

Pierwsza pełnia Księżyca w 2024 roku

Miłośnicy astronomii z niecierpliwością wyczekują na ten moment każdego miesiąca. Pełnia Księżyca występuje co ok. 29,5 dnia, gdy nasz naturalny satelita, przesuwając się w stronę Ziemi, znajduje się dokładnie naprzeciwko Słońca. Promienie słoneczne odbijają się wtedy od jego pełnej tarczy, rozświetlając nocne ciemności.

Pierwsza pełnia Księżyca w 2024 roku, zwana również Lodowym, Starym czy Wilczym Księżycem, już wkrótce rozświetli nasze nocne niebo. Jeżeli warunki pogodowe będą sprzyjać, pełnię Księżyca będzie można obserwować w czwartek, 25 stycznia 2024 roku, dokładnie o 18:54.

Pełnia Księżyca w styczniu nazywana jest Wilczą lub Lodowym Ksieżycem - dlaczego?

Dlaczego styczniowa pełnia nosi takie nazwy? Otóż, terminy "Wilczy Księżyc" czy "Wilcza Pełnia" pochodzą od rdzennych Amerykanów i Europejczyków ze średniowiecza, którzy kojarzyli ten okres z wyciem głodnych wilków. Zwierzęta te często narzekały na niedostatek pożywienia w środku zimy, stąd takie skojarzenie. Inne nazwy tej pełni, to Stary i Lodowy Księżyc.

Nazwy pełni Księżyca w kolejnych miesiącach

Każda pełnia w roku ma swoją unikalną nazwę, odzwierciedlającą zmieniające się pory roku i związane z nimi zjawiska. Styczeń to Wilczy Księżyc, luty to Śnieżny Księżyc, marzec to Robaczy Księżyc, a kwiecień to Różowy Księżyc. Maj to Kwiatowy Księżyc, czerwiec to Truskawkowy Księżyc, lipiec to Kozi Księżyc, sierpień to Księżyc Jesiotrów, wrzesień to Księżyc Plonów, październik to Księżyc Myśliwych, listopad to Bobrowy Księżyc, a grudzień to Zimowy Księżyc.

Zapraszamy do obserwacji tego niezwykłego zjawiska i życzymy wszystkim miłośnikom nocnego nieba jak najwięcej bezchmurnych nocy w 2024 roku!

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze