Zanim Blake Lively została oficjalnie ogłoszona w roli Lady Deadpool, internet obiegły szalone teorie na temat tego, kto może kryć się za postacią kobiecej wersji kultowego antybohatera. Wszystko zaczęło się od krótkiego ujęcia w czerwcowym zwiastunie, na którym widoczne były jedynie kobiece nogi. Fanowskie domysły szybko skierowały się w stronę Taylor Swift oraz Blake Lively, prywatnie bliskich osób dla Ryana Reynoldsa, odtwórcy głównej roli.
Kiedy światło dzienne ujrzała wiadomość o obsadzeniu Blake Lively w roli Lady Deadpool, wielu fanów zastanawiało się, jak doszło do podjęcia tej decyzji. Okazuje się, że korzenie tej historii sięgają roku 2010, kiedy to Rob Liefield, twórca komiksowego Deadpoola, już widział aktorkę w roli superbohaterki. Liefield, wraz z żoną Joy, byli zagorzałymi fanami serialu "Plotkara", w którym Lively wcielała się w rolę Sereny van der Woodsen.
Z "Plotkary" do Marvela
Rob Liefield podzielił się swoimi wspomnieniami na Instagramie, wyjawiając, że już wtedy, oglądając "Plotkarę", widział w Blake idealną kandydatkę na postać Wandy Wilson — Lady Deadpool. W 2022 roku Liefeld podzielił się na Instagramie, że stworzył postać opierając się na wizerunku aktorki, co było dla niej dużym zaskoczeniem. "Joy i ja byliśmy szalonymi, zagorzałymi fanami "Plotkary" (kto nie był, prawda?), nie przegapiliśmy ani jednego odcinka" - napisał Rob. "Marvel uznał, że to świetny pomysł. Dali mi zielone światło".
Wspominając początki, Lively przytoczyła rozmowy z Reynoldsem i Taiką Waititi na planie "Green Lantern" w 2010 roku, gdzie po raz pierwszy usłyszała o Deadpoolu.
Zatrudnienie Blake Lively do roli Lady Deadpool otwiera przed nią nowe możliwości w świecie kinematografii i z pewnością przyniesie świeżą energię do uniwersum Marvela. Jak jej wpłynie obecność na dynamikę pomiędzy postaciami Ryana Reynoldsa i Hugh Jackmana?