Od kilku tygodni przyszłość hitu TVP „Jaka to melodia” wydawała się być bardzo niepewna, jednak Robertowi Janowskiemu i stacji udało się osiągnąć w końcu konsensus. O pozytywnym finale negocjacji poinformował sam Robert Janowski, który na Facebooku z zadowoleniem napisał:
„Stoczyliśmy wojnę o teleturniej „Jaka to Melodia” i wygraliśmy. Program zostaje w niezmienionej formule, producent, Media Corporation, nadal będzie czuwał nad jakością, a i prowadzący, oprócz kilku dodatkowych siwych włosów, też wciąż ten sam”.
W międzyczasie jednak, gdy burzliwe negocjacje były jeszcze w toku, media zaczęły donosić o potencjalnych kandydatach na miejsce Roberta Janowskiego. Według źródeł „Super Expressu” rozważano kandydatury męża Barbary Kurdej-Szatan oraz Rafała Brzozowskiego. Temu ostatniemu udało się zdobyć pracę na planie innego show Telewizji Polskiej – „Koła fortuny”, które powraca po ośmioletniej przerwie.
Czy Brzozowski poradzi sobie w „Kole fortuny”, tego póki co nie wiemy, jednak Robert Janowski ma spore wątpliwości, czy piosenkarz poradziłby sobie jako gospodarz programu „Jaka to melodia”. W wywiadzie udzielonym „Party” przy okazji ogłoszenia swojego powrotu do muzycznego teleturnieju, Janowski uszczypliwie skomentował doniesienia o aspiracjach Brzozowskiego do zajęcia jego miejsca. Dziennikarz muzyczny nie kryje, że piosenkarz od lat próbuje go wygryźć.