Trzeba przyznać, że Stormi jest rozchwytywanym dzieckiem. Wszystko dlatego, że Tyga chciał wiedzieć, czy dziewczynka przypadkiem nie jest jego córką. Raper najwyraźniej do tej pory nie może się pogodzić z faktem, że stracił Kylie na zawsze, a ta odnalazła szczęście u boku Travisa Scotta. Natręctwo Tygi związane z domaganiem o zrobienie testu było tak ogromne, że raper ponoć miał naciskać na Jenner jeszcze w trakcie ciąży. 20-latka w końcu przyzwoliła na wykonanie takiego testu. Jednak nie kierowało ją nic innego, jak po prostu zamknięcie tego tematu i pozbycie się suszącego jej głowę Tygi.
"Tyga rządzał testu na ojcostwo przez cały okres trwania ciąży Kylie, ale ona nie chciała nawet o tym słyszeć. Ona wciąż przejmuje się Tygą, ale test jest czymś, na co nigdy nie chciała się zgodzić. Kylie błagała go, by dał jej spokój, ponieważ nie chciała czuć zażenowania. Ostatnią rzeczą, jaką chciała, było to, by wszyscy myśleli, że sypia z dwoma mężczyznami w momencie, gdy zaszła w ciążę. Nie chciała, by miliony jej fanów stawiały znak zapytania nad tym, kto może być ojcem. To wystarczająco ciężkie być młodą, niezamężną, ciężarną matką by jeszcze pojawiły się pytania: kto jest ojcem?" – zdradziło źródło tabloidu "The Sun". Dodało ono, że Kylie w końcu zgodziła się, ale po jednym warunkiem: "Tyga miał nigdy więcej nie poruszać tego tematu. On jednak nie mógł się powstrzymać". Rodzina Kardashianów jest teraz wściekła na rapera. Z pewnością tym nie zaplusował z powrotem u Kylie.
W końcu Tyga 26 marca napisał na Twitterze wpis, poruszający kwestię dziecka Jenner. Jednocześnie raper wyparł się, by kiedykolwiek cokolwiek podważał:
"Nigdy nie powiedziałem niczego o czyimś dziecko czy czyjejś rodzinie, insynuując moje powiązanie; nigdy też tak nie zamierzam zrobić. Proszę, przestańcie rozsiewać fałszywe plotki i atakować rodziny innych ludzi. Nie mam z tym nic wspólnego. Ludzie powinni móc żyć w spokoju".
Co ostatecznie wykazał test? Oczywistą rzecz, jaką jest fakt, że ojcem Stormi jest Travis Scott.
Autor: Natalia Piotrowska