1 grudnia TVP1 wyemituje finałowy odcinek 11. edycji programu „Rolnik szuka żony”. Widzowie dowiedzą się, co wydarzyło się w życiu uczestników po wyjeździe kamer. Czy pojawiła się miłość, o której marzyli? Tego dowiemy się w niedzielny wieczór po 21:20. Tymczasem w sieci trwa dyskusja na temat tego, co wydarzyło się w przedostatnim epizodzie tej serii.
Byłe uczestniczki komentują zachowanie bohaterów 11. edycji programu „Rolnik szuka żony”
W 11. odcinku pokazano, jak rozwinęły się znajomości uczestników z wybranymi przez siebie kandydatkami. Wszystko wskazuje na to, że uczucie między Marcinem i Anią się rozwija. Mężczyzna zdecydował się nawet publicznie wyznać swojej wybrance miłość. Zaprosił ją na romantyczną randkę i przed kamerami powiedzieć: „kocham cię”. Rolnik nie potrafił ukryć stresu, jednak ten minął, gdy jego partnerka powiedziała w odpowiedzi te same dwa słowa.
Rafał i Dominika z nadzieją patrzą w przyszłość. W wywiadach przyznali, że na finale mają zamiar pojawić się jako para. Powoli rozwijają swoją znajomość, nie szczędząc sobie czułości. W rozmowach przyznają, że myślą już o zaręczynach i ślubie.
„Bardzo mi się podobają te 2 pary. Ciężko się wypowiadać na tematy, które kiedyś mnie dotyczyły, więc nie chcę wyjść na hipokrytkę, ale naprawdę fajne uczucia towarzyszą jak się ogląda takie sceny... Bez żadnych dram” - przyznała Małgorzata Borysewicz z 4. edycji „Rolnika”.
Historie pozostałych bohaterów tej edycji - Agaty, Wiktorii i Sebastiana - zaskoczyły widzów. W przedostatnim epizodzie okazało się, że ich relacje zakończyły się rozstaniami. Niektóre z nich były bardzo emocjonalne. Mowa o Adamie, który rzucił Wiktorię. Rolniczka wprost zarzuciła mu nieszczerość, a kandydat przy kamerach przepraszał ją za zmarnowany czas. Klaudia z 9. edycji napisała, co myśli na temat tej sytuacji na Instagramie: „Co jak co... ale zaimponowała mi Wiktoria Żmuda-Trzebiatowska. Szczerze, konkretnie i na temat. Trzymam kciuki”. Niemałe poruszenie wywołała również konfrontacja Kasi i Sebastiana. Kobieta nie rozumiała, dlaczego mężczyzna zerwał z nią kontakt. Ich rozmowa wywołała prawdziwą burzę w sieci.
Marta Paszkin podsumowuje krótko: „współczuję”
Publicznie na temat tego, co wydarzyło się w ostatnim odcinku, odniosła się również Marta Paszkin, którą widzowie z pewnościa pamiętają z 7. edycji. Żona Pawła Bodziannego napisała krótko, zwracając się bezpośrednio do kobiet:
Współczuję wszystkim Kobitkom, które w życiu trafiły/trafiają na takich pogubionych, niezdecydowanych chłopców.
Do tych słów dodała wymowne zdjęcie i emotikony.
instagram@marta_paszkin
Autor: Katarzyna Solecka