W „TzG” stworzy parę z Darią Sytą. Zdradził, co myśli o tancerce. „Dziś to rzadkość”

Aleksander Sikora i Daria Syta zawalczą razem o Kryształową Kulę w 17. edycji „Tańca z gwiazdami”. Prezenter w rozmowie z RMF FM zdradził, że natychmiast złapali wspólny język. - Jest ciepła, konkretna, nieprzekombinowana i naprawdę słucha drugiego człowieka - podkreśla.

fot. AKPA/Jacek Kurnikowski
fot. AKPA/Jacek Kurnikowski

Olek Sikora zatańczy z Darią Sytą w „Tańcu z gwiazdami”

Aleksander Sikora już wkrótce pojawi się na parkiecie „Tańca z gwiazdami”. Tuż po ogłoszeniu jego uczestnictwa w tanecznym show, widzowie w komentarzach w mediach społecznościowych zaczęli spekulować, z którą tancerką zawalczy o Kryształową Kulę. - Od razu widzę Pana na parkiecie z Darią Sytą – napisała jedna z internautek. - To bym się nasycił tańcem… – odpowiedział jej prezenter.

Przypuszczenia fanki Sikory okazały się słuszne. Polsat dzisiaj ogłosił, że partnerką Olka została Daria Syta, z którą – jak sam przyznaje w rozmowie z RMF FM – od razu złapał świetny kontakt.

Z Darią złapaliśmy wspólny język od pierwszej chwili. Zero spiny, zero gierek, sama dobra energia. Jest ciepła, konkretna, nieprzekombinowana i naprawdę słucha drugiego człowieka. A to dziś rzadkość. Ma też ogromną cierpliwość, za co jestem wdzięczny – podkreślił prezenter.

- Myślę, że do tego stopnia się dogadamy, że każdy trening wydłużymy o kilka godzin spędzonych na gadaniu ze sobą. Mam nadzieję, że nasz duet będzie jak dobrze zaparzona herbata, w której wszystko się zgadza: temperatura, proporcje, i żadnego cukru nie trzeba dodawać, bo Daria jest po prostu naturalnie słodka (śmiech) – dodał.

Spontaniczność na parkiecie?

Sikora nie ukrywa, że pamięć od zawsze była jego słabą stroną. Tuż przed udziałem w programie „Twoja twarz brzmi znajomo” otwarcie mówił o tym, że dużą trudność sprawi mu zapamiętywanie tekstów piosenek. Teraz obawia się, że podobnie będzie z krokami tanecznymi.

Pamięć do tekstów w programie „Twoja twarz brzmi znajomo” była moją piętą achillesową. Teraz mam zamienić słowa na kroki, a ja jestem z tych, co wolą działać na czuja, bez kalki i promptera. W telewizji rzadko korzystałem z gotowego scenariusza. Wolę iść za emocją i łapać moment – mówi prezenter.

Taniec wymaga jednak precyzji. Mimo obaw, Sikora liczy na to, że jego spontaniczność okaże się atutem na parkiecie.

W tańcu jednak wszystko musi się zgadzać jak w matematyce, a z matematyką miałem relacje raczej przelotne. Liczenie kroków… Jasne, ale potrafię w połowie układu zapomnieć, czy byłem na „trzy” czy na „cztery". Liczę więc na to, że moja spontaniczność okaże się warta więcej niż tabliczka mnożenia – tłumaczy.

„Chciałbym nabrać dyscypliny i pewności siebie”

Olek Sikora już wcześniej w rozmowie z RMF FM podkreślał, że zależy mu na surowej trenerce, która pomoże mu przełamać własne bariery. - Chciałbym, żeby moja partnerka była takim katem, żeby miała pazur i potrafiła zagonić mnie do roboty – mówił. Prezenter nie ukrywa, że udział w programie traktuje nie tylko jako okazję do nauki kroków tanecznych, ale również i pracy nad własną pewnością siebie i dyscypliną.

Chciałbym się trochę uspokoić wewnętrznie, nabrać dyscypliny i pewności siebie. Mimo że dużo mówię i robię, to w środku nie zawsze czuję się tak pewnie, jak mogłoby się wydawać. Ten program to dla mnie lekcja koncentracji i konsekwencji, ale też nauka bycia bardziej tu i teraz. No i wiadomo, może coś z tej formy Ibisza się przyklei. Choćby ramiona albo dobrze wyrzeźbiona łydka - mówił dla RMF FM. 

Oceń ten artykuł 0 0