W czym tkwi sukces "Ojca Mateusza"? Serialowy Orest Możejko tłumaczy

"Ojciec Mateusz" to serial, który cieszy się bardzo dużą sympatią widzów. Na czym polega fenomen produkcji? To wyjaśnił Piotr Polk.

fot. AKPA/Piętka Mieszko

Piotr Polk o fenomenie „Ojca Mateusza”

„Ojciec Mateusz” to serial, który trafił na antenę TVP1 w 2008 roku i błyskawicznie podbił serca Polaków. Od 16 lat cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem telewidzów, którzy co tydzień mogą oglądać nowe odcinki. Do tej pory wyemitowano już 31 sezonów. Czy będą kolejne? Piotr Polk, czyli serialowy Orest Możejko, w rozmowie z Plotkiem zdradził, że nic nie wskazuje na to, aby produkcja miała zostać zakończona. Wyjaśnił też, na czym polega fenomen „Ojca Mateusza”. Jego zdaniem sukces tkwi w tym, że format znajdzie swoich odbiorców w każdym wieku. Mimo że tematem każdego odcinka jest jakieś przestępstwo, widzowie nie oglądają brutalnych scen, a każdy epizod ma szczęśliwe zakończenie.

Po tylu latach to idzie jak dobrze naoliwiona maszyna. Śmieję się, że tylko my jesteśmy już trochę jak te woskowe figury z muzeum w Sandomierzu. Ten serial to rodzaj przyjemności. Stworzyliśmy taki format, który nie przeszkadza nikomu. Nie epatujemy agresją, krwią. Chociaż mówimy o morderstwach, to nie pokazujemy kałuż krwi, odrąbywania, strzelania. Wszystko to jest w domyśle. Ten Sandomierz jest odrealniony, taki ładny, trochę bajkowy, te historie też mają happy end – tłumaczył.

„Ojciec Mateusz”. O czym jest serial?

„Ojciec Mateusz” to serial doskonale znany polskim telewidzom. Akcja toczy się w Sandomierzu, gdzie proboszczem jednej z parafii jest Mateusz Żmigrodzki (Artur Żmijewski). Ksiądz ma wielki talent do rozwiązywania kryminalnych zagadek, z czego chętnie korzysta miejscowa policja. Mundurowi regularnie odwiedzają plebanię, gdzie przy grze w szachy zdradzają duchownemu poufne informacje dotyczące śledztwa. Ten nie tylko zdecydowanie szybciej niż oni potrafi wywnioskować kto jest przestępcą, ale też zawsze udaje się do winnego i namawia go, aby sam zgłosił się na komisariat.

Autor: Anna Helit

Komentarze
Czytaj jeszcze: