Cierpliwość kiedyś się kończy...
Nie tylko w Polsce kierowcy zmagają się z podróżowaniem po drogach, które pozostawiają wiele do życzenia. Ile razy narzekałeś na stan jezdni? Ile razy wjechałeś w „dziurę-niespodziankę”? Ile razy Twój samochód cierpiał po kolejnym spotkaniu z ubytkiem w drodze? O ten jeden raz za dużo zmusił pewnego mężczyznę do nietypowego działania. Historia zza oceanu zaskakuje!
Pewnego dnia Kevin Martin z Massachusetts jechał do pracy U.S. Route 1. Niestety, nie była to dla niego miła i tania przejażdżka. Okazało się, że podróż po dziurawej drodze skończyła się przebitymi oponami. Wizyta u mechanika kosztowała kierowcę w przeliczeniu ponad dwa tysiące złotych.
Posadził choinki w dziurach na jezdni
Mężczyzna postanowił złożyć oficjalną skargę do władz miejskich, by osoby odpowiedzialne za stan dróg zajęły się sprawą. Niestety, nie podjęto żadnych działań, nikt nie naprawił dziurawej drogi. W związku z tym, że problem nie dotyczył tylko jednego kierowcy, ale wszystkich, którzy przemieszczali się tą drogą – Amerykanin wymyślił niecodzienny sposób na załatanie dziur.
Martin kupił ziemię oraz niewielkie choinki w promocyjnej cenie, by posadzić je w dziurach znajdujących się na ruchliwej drodze. Okazało się, że był to doskonały pomysł! Już następnego dnia jezdnia była naprawiona!
Autor: Katarzyna Solecka