Broń Iskander, co o niej wiemy?
Iskander przeznaczony jest do wykonywania uderzeń na ważne cele lądowe, znajdujące się w strefie operacyjno-taktycznej ugrupowania wojsk przeciwnika oraz obiekty infrastruktury cywilnej. Broń ma zasięg 500 kilometrów. Z ustaleń niemieckiej prasy wynika, iż rosyjskie Iskandery mogą dosięgnąć kluczowych strategicznie miast w Europie, takich jak: Berlin (Niemcy), Kopenhaga (Dania), Ryga (Łotwa), Warszawa (Polska) i Wilno (Litwa). Według dziennika „Die Wielt”:
W bezpośrednim sąsiedztwie polskiej turystycznej miejscowości Gołdap znajdują się trzy obiekty: malownicze jezioro, renomowane sanatorium – i rosyjska broń masowego rażenia. 14-tysięczne miasto leży tuż przy granicy z rosyjską enklawą Kaliningradu
– informuje dziennik „Die Welt”
Putin tylko straszy?
Dziennikarze z niemieckich mediów radzą wstrzymać się od niepohamowanej paniki, gdyż przypominają, że w 2014 roku, Władimir Putin również mówił o broni nuklearnej w związku z aneksją Krymu. „Die Welt” zaznacza, iż użycie broni jądrowej niesie ze sobą poważne konsekwencje i niemożliwą do stłamszenia eskalację śmiercionośnych zdarzeń. Ponadto, rosyjski arsenał jądrowy jest kontrolowany przy użyciu trzech walizek. Podobno jedną z nich ma sam Putin, kolejną przechowuje minister obrony, natomiast trzecia znajduje się w rękach szefa sztabu. Co ważne, aby dokonać agresji jądrowej trzeba wejść w posiadanie przynajmniej dwóch walizek z trzech.
Agresja Rosji na Ukrainę trwa!
24 lutego (czwartek w zeszłym tygodniu), w godzinach porannych prezydent Rosji, Władimir Putin dokonał ataku na Ukrainę. Rozpoczął zbrojną agresję z trzech stron państwa. Wszczął wojnę totalną licznymi bombardowaniami i atakami, nie tylko na ukraińskie wojsko, ale również na ludność cywilną. Wielu Ukraińców nadal ucieka do Polski i krajów europejskich. Przywódcy największych państw jednoczą się, by zapobiec dalszemu rozlewowi krwi i uchronić Ukrainę przed imperialnymi zapędami Putina. Zacięta i bohaterska batalia Ukraińców w obronie ojczyny wciąż trwa!
Źródło: Die Welt, PAP
Czytaj też:
Autor: Zuzanna Bartus