Problem wzrostu przemocy domowej podczas kwarantanny
Koronawirus opanował niemal cały świat. W większości krajów wprowadzono liczne obostrzenia, a najważniejszym z nich jest nakaz pozostania w swoich domach. Wiele mieszkańców objętych zostało także obowiązkową 14-dniową kwarantanną, za której złamanie grożą wysokie mandaty. Co jednak mają zrobić ci, którzy na co dzień z tych domów uciekali? Dla których nie jest on odzwierciedlaniem ciepła i bezpieczeństwa? Problem ofiar przemocy domowej poruszyła w mediach społecznościowych Weronika Rosati. Aktorka jakiś czas temu odważyła się przyznać, że sama dzieliła dom ze swoim oprawcą, dlatego ten temat jest jej w pewien sposób bardzo bliski. Na jej Instagramie pojawił się poruszający filmik…
Chciałabym poruszyć temat, który pomijany jest w mediach (…) temat wzrostu przemocy domowej w obecnej sytuacji kwarantanny. Ofiary, które w pewnym sensie są zamknięte przymusowo, że swoimi oprawcami w domach. Czytam bardzo dużo na ten temat. Jest to straszne, ponieważ jest tych zgłoszeń na całym świecie o wiele, wiele więcej. Nie bardzo oczywiście mam rozwiązanie dla tej sytuacji, ale chciałam zwrócić na to uwagę. Chciałabym do wszystkich ofiar przemocy domowej, które mnie teraz oglądają, powiedzieć, żeby mimo wszystko zgłaszały to na policję i żeby nie dały się sterroryzować, nie pozwoliły na to znęcanie się nad nimi. Wiem, ze zastraszenie jest bardzo dużo, wiem, że ta teraz ta sytuacja bardzo to utrudnia, ale trzymam za Was kciuki… Dbajcie o siebie.
W dalszej części, Rosati zapewnia swoich obserwatorów, że dalej będzie poruszać ten problem, a na jej Instagramie pojawiać się będą różne artykuły na ten temat. Co więcej, aktorka zapowiada również, że spróbuje dowiedzieć się, gdzie można zaczerpnąć najlepszej pomocy w obecnej sytuacji.
Proszę Was, zwrócimy uwagę na ten problem. Proszę Was, pamiętajmy o tym… - kończy.