Kryzys klimatyczny
Od wielu lat na całym świecie obserwujemy znaczące zmiany klimatyczne. Są one skutkiem oczywiście globalnego ocieplenia. Coraz upalniejsze lata mamy w Polsce, ale problem ten nie dotyczy tylko naszeg kraju. Dotkliwe upały panują również w Chinach, gdzie odnotowano tak wysokie temperatury po raz pierwszy od 60 lat. Termometry pokazują tam nawet 45 stopni Celsjusza. Towarzyszy temu najmniejsza od dziesięcioleci miesięczna średnia ilość opadów. Najdotkliwsze skutki takiej pogody można zaobserwować w prowincji Syczuan. To właśnie tam doszło do tymczasowego zamknięcia fabryk. Ponadto osoby pracujące w biurach dostały zakaz korzystania z klimatyzacji. Odpowiednie nawodnienie pół jest niemożliwe, dlatego państwu grozi kryzys żywnościowy.
Największe fabryki stoją
Brak wody w zbiornikach hydroenergetycznych powoduje, że Chiny mają rosnące trudności z zaspokojeniem popytu z sieci energetycznej. Aby nie generować większego zużycia, zabroniono m.in. chłodzić domy czy zakłady pracy klimatyzacją. To dlatego, że klimatyzacja odpowiada za około 10 procent szacowanego na 2000 terawatogodzin zużycia energii na całym świecie. Na szczycie zestawienia plasują się oczywiście Chiny, zużywające 68 razy więcej energii na chłodzenie pomieszczeń niż w 1990 roku.W związku z tym, wszystkie duże fabryki w prowincji Syczuan, w tym należące do Foxconn Technology, Tesli, Intela, Volkswagena i Onsemi postanowiły wstrzymać produkcję do 20 sierpnia. Eksperci przewidują, że wkrótce przerodzi się to w wzrost cen komponentów.
"Zasiewanie chmur"
"The New Daily" poinformował, że władze w Pekinie przedstawiły nowe rozwiązania dla problemów z nawodnieniem pół. Plony są w opłakanym stanie. Dlatego chiński minister rolnictwa - Tang Renjian, zapowiedział w trwającym tygodniu, że kolejne 10 dni będzie kluczowe do zapobiegnięcia kryzysowi. Pekin chce wprowadzić w życie akcję "zasiewania chmur". Ma to polegać na rozpyleniu specjalnych substancji chemicznych, które powodują procesy mikrofizyczne. To z kolei ma poskutkować spadnięciem deszczu. Uprawy rolników mają też zostać spryskane specjalnym środkiem ograniczającym parowanie, dzięki czemu woda dlużej będzie utrzymywać się w ziemi.