Oszuści stosują różne techniki manipulacji, próbując zwieść swoje ofiary do podjęcia określonych działań. Najczęściej chodzi po prostu o wyłudzenie danych i pieniędzy. Pewne jest jedno: cyberprzestępcy nie cofną się przed niczym, by osiągnąć zamierzony cel.
Przerażający mail od oszustów
Portal "Sekurak" podzielił się niedawno wiadomością e-mail, którą w ostatnim czasie otrzymał jeden z czytelników. E-mail rozpoczyna się od wymienienia szeregu danych osobowych, takich jak: PESEL, miasto zamieszkania czy numer telefonu.
Możesz być zaskoczony, widząc tutaj swoje informacje. Wiemy o Tobie wszystko. Wiemy gdzie mieszkasz, gdzie studiujesz, gdzie pracujesz, kim jest Twoja rodzina, a nawet mamy Twój dowód osobisty i dane bankowe
– wyjaśnia nadawca.
Następnie zaczynają się groźby "zniszczenia życia": od zaciągnięcia pożyczek po napaść, skutkującą pobiciem uniemożliwiającym pracę. Wszystko może oczywiście rozwiązać... zapłata okupu w wysokości 500 dolarów, czyli blisko 2 tysięcy złotych. Nie będzie też sporym zaskoczeniem, że płatność ma zostać dokonana w kryptowalutach.
Naprawdę "wiedzą wszystko"? Oto co trzeba zrobić
Wiadomość jest oczywiście kolejną próbą oszustwa, na którą nie warto reagować w żaden sposób. Choć w mailu pojawiają się rzeczywiście prawdziwe dane, to trzeba założyć, że cyberprzestępcy nie obrali nas za cel. Dane użyte przez nich mogą pochodzić z wycieku danych. Jak możemy zobaczyć, dzięki takim informacjom na nasz temat, które w różny sposób trafiły do sieci, oszuści mogą przygotować skuteczny atak.
Jeśli dmuchasz na zimne, to rozważ zastrzeżenie swojego numeru PESEL, co od czerwca sprawi, że nikt nie będzie mógł wziąć pożyczki na Twoje dane. Innym sposobem jest płatne włączenie Alertów BIK. Gdy tylko wpłynie nowy wniosek kredytowy, zostaniemy natychmiast o tym powiadomieni SMS-em lub wiadomością e-mail. Oczywiście, jeśli bank lub instytucja współpracuje z Biurem Informacji Kredytowej.
Autor: Hubert Wiączkowski