Film trafił do sieci z tytułem: "Gdzie się pchasz z tym rowerem". Rzeczywiście niektórzy piesi są oburzeni tym, że na ścieżce rowerowej pojawia się ROWER. Zwłaszcza, że właśnie wtedy zdecydowali sobie akurat nią iść – akurat standardowo – całą szerokością, obok siebie, tak żeby skutecznie zatarasować cały możliwy przejazd. To u nas tradycja. Nie dość, że ścieżek rowerowych jest mało, to jeszcze takie zachowania są nagminne. Gdyby zapytać, to oczywiście każdy robi tylko "raz", a przede wszystkim "na chwilę", ale prawda jest taka, że dzieje się to bez przerwy. Ci, którzy stawiają na własne nogi i postanawiają odciążyć miasto od spalin, muszą borykać się z takimi problemami codziennie. Jak informuje autor filmu: żaden z pieszych nie ucierpiał.