Pomysłowość ludzka nie zna granic
Co jakiś czas w mediach pojawiają się dowody na to, że ludzie nigdy nie przestaną się wzajemnie zadziwiać. Ostatnio na facebookowym profilu firmy, która zajmuje się wynajmem samochodów, pojawiły się zaskakujące zdjęcia z Władysławowa. Właśnie tam, na jedną z plaż, ktoś wjechał Toyotą Yaris. Zakopany w piasku samochód został porzucony bez wyłączania silnika.
Pankowa Toyota w Piaskownicy nad Bałtykiem Wiemy, że wakacje się dopiero zaczęły, a każdy jest spragniony opalania i chłodnej kąpieli w Bałtyku.. Ale żeby wjeżdżać Pankiem między turystów na plażę we Władysławowie to chyba lekka przesada, nie? - pytają retorycznie przedstawiciele firmy.
Wjechał autem na plażę, będzie go to słono kosztować
Przedstawiciele firmy przyznają, że nieodpowiedzialne zachowanie kierowców i brak poszanowania wypożyczanych pojazdów nie zdarza się sporadycznie. Jednak tym razem postanowili zaprezentować absurdalne zachowanie i przyznali, że wobec wynajmującego zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne i finansowe.
Dzisiaj otrzymaliśmy telefon, że nasza biedna Yariska została porzucona pośrodku plaży (UWAGA!) na włączonym silniku. Myśleliśmy, że to żart.. ale sprawdzamy lokalizacje w systemie i faktycznie widzimy plażę. Na miejscu nasi pracownicy wezwali specjalną firmę, która wyciągnęła ciągnikiem naszą zakopaną gwiazdę. Klient zostanie oczywiście obciążony kwotą wyciągania auta, karą złamania regulaminu oraz otrzyma prezent od policji. Czy było warto? Ciężko ocenić. Może nam pomożecie zrozumieć? Przynajmniej cała sytuacja dała rozrywkę na cały poranek turystom we Władysławowie.
Czytaj także:
Autor: Katarzyna Solecka