Wpadka w TVN24. Prezenterka wybuchła takim śmiechem, że nie była w stanie mówić

W niedzielę Agata Tomaszewska-Wolna musiała zmierzyć się z nietypową sytuacją na wizji. Podczas serwisu informacyjnego żona Tomasza Wolnego nagle zaczęła się śmiać. Szybko wyjaśniła widzom, co zobaczyła za kulisami.

fot. Shutterstock
fot. Shutterstock

Wpadka w TVN24. Agata Tomaszewska-Wolna nie mogła opanować śmiechu

Podczas niedzielnego wydania programu „Wstajesz i weekend” emitowanego na antenie TVN24, Agata Tomaszewska-Wolna informowała widzów o dużym pożarze pod Warszawą, jednak nagle nie była w stanie dokończyć zdania. – Przepraszam – powiedziała i zaczęła się śmiać.

Przepraszam bardzo, ale Radek odchodząc ze swojego miejsca… poślizgnął się koncertowo – mówiła z trudem, zanosząc się śmiechem.

- Bo ja chciałem podejść po jeszcze jedną kawę – zaczął tłumaczyć sytuację Radosław Mróz.

Ja bardzo żałuję, że państwo nie mogą widzieć tego, co się dzieje czasami tutaj za kulisami, ponieważ nie sposób tego opowiedzieć. W momencie, kiedy patrzę i skupiam się na prompterze, żeby przeczytać kolejne wiadomości, widzę, jak Radek zalicza poślizg i ratuje się przed upadkiem ostatnimi siłami – mówiła, co chwilę wybuchając śmiechem.

- Prawie wywinąłem orła – powiedział Mróz, proponując koleżance, aby ta zaczęła serwis informacyjny od początku.

Wpadka w TVN24. Prezenterka nie mogła powstrzymać śmiechu

Agata Tomaszewska-Wolna podczas wspominanej sytuacji wielokrotnie próbowała powstrzymać śmiech, jednak nie była w stanie tego zrobić - zginała się w pół i ocierała łzy. Prezenterka wykazała się również ogromnym dystansem, zamieszczając nagranie z tej sytuacji w mediach społecznościowych. W opisie podziękowała ekranowemu parterowi za to, że pomógł jej opanować sytuację.

Udajemy, że nic się nie stało. Radek Mróz, dziękuję za ratunek! Z Tobą w ogień! – napisała.

Nagranie stało się hitem sieci, a sekcja komentarzy szybko się zapełniła.

Ciekawy finał dyżuru – napisał Radek Mróz.

Komentarz zostawił również mąż prezenterki, Tomasz Wolny:

To teraz już wiecie co ja z nią mam na co dzień! Tak, też sobie zazdroszczę. 

Oceń ten artykuł 0 0