Każdemu, nawet najświętszemu człowiekowi może zdarzyć się ten scenariusz. Zmęczenie przejmuje nad nami kontrolę, kiedy wracamy z wymagającej i wyczerpującej wyprawy po mieście, klubach i domówkach. Aby uzupełnić zapasy energii wybieramy się więc do czynnego jeszcze sklepu i próbujemy dokonać transakcji, która pomoże nam zregenerować siły przed dalszą walką.
I tak najpewniej było w przypadku jegomościa z poniższego filmu. Z tym, że pojawił się pewien bardzo dziwny problem…
Zobaczcie sami: